A-klasowiec też nie dał rady!!! Drużyna LZS Mszanowo bez porażki zakończyła presezon 2012. W dniu dzisiejszym ludzie trenera Korzeniaka rozbili na własnym terenie Tessę Tuszewo 3:1. Autorami goli dla naszego team'u zostali: Piotr Kamiński (x2) oraz Mateusz Krawiecki.
Reprezentanci ziemi nowomiejskiej do generalnego testu przed startem ligi przystąpili w bardzo okrojonym składzie. Dzisiejszego dnia na murawie Mszanowskiej Areny zabrakło kilku ważnych zawodników naszego team’u. Nieobecni byli m.in. A. Podlaszewski, D. Cieszyński, czy T. Sobczyk (oczywiście nie liczę D. Jabłońskiego, M. Kołakowskiego, czy H. Świątkowskiego, na których czekamy aż zakończą pracę i powrócą do gry). Na dodatek rozchorował się trener Korzeniak, który swoich podopiecznych w rywalizacji z Tessą wspierał duchowo z domowego zacisza.
Kilka fotek z meczu
Początek meczu miał bardzo spokojny przebieg. Goście próbowali wciągnąć naszych zawodników na własną połowę wymieniając między swoimi obrońcami sporą ilość krótkich podań. Mszanowiacy nie dali się zwieść takiej taktyce i spokojnie wyczekiwali na wszelkie błędy przeciwnika. Te w końcu się pojawiły i dzięki temu kilkakrotnie zagroziliśmy bramce Tuszewa.
Jako pierwszy przed szansą na strzelenie gola stanął M. Krawiecki. Popularny "Krawiec" uderzył mocno z kilku metrów, lecz futbolówka trafił w strzegącego bramki przyjezdnych M. Piotrowicza (tak tak "Gruby" znajduje się na testach w Tuszewie). Marcin swoje wysokie umiejętności bramkarskie potwierdził pięć minut później w beznadziejnej sytuacji parując na poprzeczkę uderzenie M. Szwechowicza.
Kilka chwil później golkiper gości był jednak bezradny, ponieważ po koronkowej akcji Oelberg - Kamiński, ten drugi znalazł się w czystej sytuacji i precyzyjnym kopnięciem piłki otworzył wynik zawodów. W pierwszej tercji piłkarze beniaminka A klasy tylko raz poważnie zagrozili bramce M. Sienkowskiego. Po jednym z dośrodkowań głową groźnie uderzył zawodnik Tessy, ale piłka minęła celu.
Parę minut po wznowieniu gry w drugiej kwarcie było już 2:0. Fenomenalną szarszą na lewej flance popisał się M. Krawiecki. Filigranowy skrzydłowy przejął piłkę w środkowej strefie boiska i korzystając ze swojej wrodzonej szybkości ruszył na bramkę rywala. Obrońcy gości nie byli wstanie powstrzymać rozpędzonego „Krawca”, który całą akcję sfinalizował skutecznym uderzeniem lewą nogą.
Zawodnicy Tuszewa w tym fragmencie meczu nie potrafili skutecznie przebić się przez naszą formację obronną. Na dodatek jeszcze przed przerwą otrzymali kolejny cios. Fantastycznym uderzeniem z dystansu popisał się P. Kamiński i na tablicy wyników pojawiła się cyfra „3” po stronie drużyny z Mszanowa. Za tego gola popularny „Gacek” otrzymał gromkie brawa od wszystkich kibiców zasiadających tego dnia na Mszanowskiej Arenie.
Trzecia odsłona zawodów była bardziej wyrównana, może nawet z lekką przewagą gości. Obie ekipy stworzyły sobie po kilka dogodnych okazji, ale to reprezentantom ziemi lubawskiej udało się umieścić piłkę w siatce. Przy strzale głową z bliskiej odległości M. Sienkowski nie miał najmniejszych szans.
Ostatecznie zawody zakończyły się rezultatem 3:1 teraz i z niecierpliwością czekamy na start ligi, który nastąpi już w najbliższą środę.
Grali: Sienkowski – Ewertowski, Bukowski, Kowalski, Lendzionowski – Banacki, Oelberg, Kamiński, Krawiecki – Szwechowicz, Raciborski
Grali też: Łukaszewski, Taranowski
Warto dodać, że oficjalnie zostały potwierdzone transfery na sezon 2012/2013. Nowe twarze w zespole to:
Bukowski Sylwester (Oristo Montowo)
Lendzionowski Jakub (juniorzy Drwęca NML),
Kamiński Piotr (juniorzy Drwęca NML),
Kowalski Remigiusz (juniorzy Drwęca NML),
Oelberg Maciej (juniorzy Drwęca NML),
Łukaszewski Michał (juniorzy Drwęca NML),
Sienkowski Michał (wolny zawodnik)
Sobczyk Tomasz (powrót do gry)
Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec transferów i w najbliższym czasie przyjdzie ktoś jeszcze…
Z mszanowskim LZS-em pożegnał się natomiast Marcin Knozowski, który został wypożyczony do Tessy Tuszewo. „Seju" dziękujemy za godne reprezentowanie Mszanowa przez ostatnie lata i życzymy powodzenia.
Nad grą w tym samym zespole zastanawia się Marcin Piotrowicz, ale sprawa jest wciąż rozwojowa.