Mimo bezbramkowej pierwszej połowy, udało się po przerwie piłkarzom z ulicy Długiej odczarować bramkę Saturna i zdobyć komplet punktów! Po blisko pół roku przerwy od ostatniego gola, bramkę z rzutu wolnego zdobył Andrzej Podlaszewski.
REKLAMA
Sędzia Michał Górski do Mszanowa jednak nie dojechał. W jego miejsce pojawił się natomiast pan Grzegorz Andryszczyk zamieniając się z panem Michałem na mecz ligowy w Łążynie pomiędzy Avistą a Mewą. Zawody zaczęły się z 10 minutowym poślizgiem.
Pierwszą dogodną sytuację bramkową mszanowiacy stworzyli w 8', kiedy to w akcji zobaczyliśmy nasz duet rodem z Łążka. Niestety techniczny strzał z woleja Dawida Jabłońskiego, któremu posłał piłkę ładnym lobem Arek Banacki, został wybroniony przez ofiarnie broniącego golkipera Saturna.
W odpowiedzi w 13' swoją najlepszą okazję w tym meczu mieli goście, lecz gracz oznaczony z numerem 13 na plecach uderzył w sam środek bramki Mariusza Wiśniewskiego, który instynktownie wybił rękoma piłkę w okolice 11 metra, a stamtąd zdala od własnego pola karnego wykopał ją Piotr Kamiński.
W 21' rzut wolny wokonywali goście, lecz dalej bez żadnego skutku bramkowego, gdyż jego wykonawca z numer "10" posłał piłkę lobem prosto w ręcę popularnego "Gucia".
Trzy minuty po tym zdarzeniu najlepszą okazję w tej części meczu mieli miejscowi. Akcję zapoczątkował Henryk Świątkowski wypuszczając na prawą flankę Damiana Cieszyńskiego, który idealnie wyłożył piłkę Piotrowi Kamińskiemu na 16.metr, lecz futbolówka po strzale "Gacka" zatrzymała się na poziomym elemencie bramki gości, a obrońca wybił ją na rzut rożny.
Kornera z lewej strony wybił "Oli' wprost na głowę Andrzeja Podlaszewskiego, który strzelił wysoko w górę nad poprzeczką. Po chwili nasz kapitan spróbował sił z rzutu wolnego, lecz tym razem jego uderzenie było za lekkie, aby zaskoczyć golkipera ze Sławki.
W 34' dobrą, kombinacyjną akcję rozpoczął "Gacek" wypuszczając środkiem "Parnika", który chcąc zgubić dwójkę defensorów przystopował piłkę i widząc lepiej ustawionego Arka Banackiego posłał do niego, lecz "Banaś" spóźnił się o setne sekundy z oddaniem strzału, którego zablokował obrońca Saturna. W drugiej minucie doliczonego czasu do pierwszej połowy, swoich sił indywidualnie spróbował prawą stroną Damian Cieszyński, ale jego strzał zamiast zaskoczyć wylądował prosto w rękach bramkarza, więc do sztni wszyscy udali się przy bezbramkowym rezultacie.
Na początku drugiej odsłony mogliśmy odczarować bramkę Saturna już w 30 sekundzie, lecz lob Dawida Jabłońskiego wylądował poraz drugi tego popołudnia na poprzeczce.
W 49' na strzał z około 40 metra zdecydował się Henryk Świątkowski. Strzał popularnego "Palomy" prawie przynióśł otwarcie wyniku, lecz strzegący bramki Saturna przeniósł piłke nad poprzeczką.
Cztery minuty potem mszanowiacy wykonywali rzut wolny z prawej strony z około 25 nmetra. Wrzutkę w pole karne "Gacka" wybił przed siebie jeden z obrońców, a do piłki mniej więcej na 20 metrze dopadł "Parnik", który huknął na bramkę, lecz trafił tylko w prawy słupek.
W 55' worek z bramkami w końcu sie rozwiązał. Do rzutu wolnego z 17 metra podszedł nasz kapitan, który przypomniał nam wszsytkim jakim piekielnie mocnym strzałem dysponuję lewą nogą:
Przypomnijmy, że ostatnie ligowe trafienie "Bolek" zaliczył na poczatku kwietnia w Łążynie ratując nasz honor w tamtym meczu. Po bramce dającej prowadzenie gospodarze ruszyli do odważniejszych ataków. W 57' z około 30 metra na bramke uderzał "Oli", ale jego intencje wyczuł gracz z "jedynką" na plecach. W 64' ponownie z wolnego, tym razem z ok. 25 metra, uderzał "Bolek", lecz tym razem obok bramki.
Minutę po tym mieliśmy juz 2:0. Na boisku zdążył sie zameldować Michał Raciborski, który zmienił Arka Banackiego i od razu miał tzw. "wejście smoka". Z lewj strony piłkę z autu wrzucił Krystian Kowalski prosto pod nogi Michałą, a ten wykonując obrót i gubiąc obrońcę gości uderzył w światło bramki. Golkiper co prawda sparował strzał prawą ręką, lecz piłka zrobiła mu psikusa i przekroczyła linię bramkową. Futbolówkę próbował wybiać jeszcze gracz oznaczony z numerem "2", lecz jego efekty nie przyniosły skutku, sędzia Andryszczyk skazał środek boiska:
Minute później poraz kolejny ze stałego fragmentu gry strzela "Bolek", ale tym razem w ręcę bramkarza.
Nie upłynęły kolejne 60 sekund a z lewej strony swoją szansę na zdobycie gola miał Krystian Kowalski, lecz minimalnie przestrzelił po długim rogu.
W 73' swój dorobek strzelecki mógł powiększyć Michał, lecz niewykorzystał idealnie zagranej piłki od Mateusza Krawieckiego.
Chwilę po tym zdarzeniu lewą stronę akcje próbowali stworzyć "Parnik" i "Krawiec", którym przeszkodził defensor gosci wybijając piłkę, która trafiła do "Liska". Ten z kolei podał do "Gacka", który wypuścił z prawej strony "Henia". Strzał "Palomy" znów okazał sie minimalnie niecelny, gdyż golkiper z trudem przeniósł piłke nad poprzecka wybijając na róg. Po wykonanym kornerze piłka trafiła do Piotra Kamińskiego, który idealnie zauważył ustawionego Macieja Oelberga na 20 metrze, który silnym i płaskim strzałem przy słupku ustalił wynik meczu na 3:0:
Ostatni kwadrans meczu przyniósł jeszcze dogodna sytuację bramkową w 81' kiedy to pilke miedzy sobą wymienili "Krawec", "Mati" i Michał, lecz strzał naszego najlepszego strzelca w tym sezonie tym razem wyczuł bramkarz ze Sławki Wielkiej.
Zawody w Mszanowie zakończyły się w takim razie pewnym i planowanym zwycięstwem naszej drużyny.
Skład: 1.Wiśniewski – 4.Kowalski K., 2.Świątkowski, 13.Podlaszewski, 16.Kowalski R. – 18.Krawiecki (od 85' 19.Łukaszewski), 17.Oelberg, 9.Kamiński, 14.Banacki (od 65' 7.Raciborski M.) – 10.Cieszyński (od 75' 12. Kołakowski), 11.Jabłoński.
Czekamy na raport!
Raport będzie dziś wieczorem albo jutro:) pozdro!
