W ostatnią środę maja przyszło piłkarzom Novoplastu i Avisty nadrabiać ligowe zaległości spowodowane nadspodziewanie długą zimą. Granie w środku tygodnia lepiej znieśli „Plastikowi”, ponieważ to oni zainkasowali 3 "oczka" pewnie wygrywając ten pojedynek 3:0 (2:0).
REKLAMA
Spotkanie fantastycznie rozpoczęło się dla miejscowych, ponieważ już po 7 sekundach (!!!) gry do siatki rywala trafił M. Krawiecki. Filigranowy skrzydłowy wykorzystał kilkudziesięciometrowe zagranie od P. Kamińskiego i precyzyjnym uderzeniem prawą nogą otworzył wynik dzisiejszych zawodów. Myślę, że wiele się nie pomylimy jeśli trafienie naszego zawodnika okrzykniemy: „najszybciej strzelonym golem w 3 grupie B klasy na przestrzeni ostatnich kilku lat".
Takiego początku meczu kopacze z ziemi lubawskiej nie spodziewali się nawet w najczarniejszych snach.
Błyskawiczny cios wyprowadzony przez Novoplast nie przekreślał jednak ich szans na zwycięstwo. Do końca spotkania pozostawało przecież bardzo dużo czasu, dlatego trener Tomaszewski nakazał swoim podopiecznym zakasać rękawy i wziąć się ostro do pracy. Łążynianie posłuchali porad swojego opiekuna i narzucili wysokie tempo gry, czym nieco stłamsili rozochoconych piłkarzy z Mszanowskiej Areny. Przewaga optyczna na niewiele się zdała, gdyż stojący między słupkami naszej bramki J. Lendzionowski nie miał zbyt dużo pracy. Ofensywne zapędy gości zatrzymywały się najczęściej na dobrze funkcjonującej formacji obronnej dowodzonej przez S. Bukowskiego.
„Plastikowi” przetrwali trudniejszy okres bez większego szwanku, a przy pierwszej nadarzającej się okazji użądlili przeciwnika po raz drugi. W 30. min nasz kapitan – M. Szwechowicz świetnie poradził sobie z dwójką osaczających go obrońców, po czym prostopadłym podaniem wypuścił w bój M. Raciborskiego. „7” Mszanowa znalazła się w sytuacji „1 na 1” z golkiperem gości – P. Kowalskim i precyzyjnym kopnięciem piłki tuż przy słupku podwyższyła na 2:0.
Cztery minuty później mszanowiacy mogli zwiększyć prowadzenie do trzech bramek, ale sytuacji sam na sam z Kowalskim nie potrafił zamienić na gola M. Krawiecki. Popularny „Krawiec” z niedużej odległości trafił wprost w młodego golkipera Łążyna.
Avista próbowała zaskoczyć nasz team strzałami z dystansu. Najpierw swoich sił spróbował gracz z „15” na plecach, a kilka chwil później jego kolega oznaczony numerem „7”. W obu przypadkach brakowało jednak precyzji i futbolówka pofrunęła nad poprzeczką bramki Lendzionowskiego.
Na regulaminową przerwę obie „jedenastki” schodziły przy rezultacie 2:0.
Po przerwie, z każdą ubiegającą minutą, uwidaczniała się przewaga podopiecznych trenera Kopiczyńskiego. Na bramkę P. Kowalskiego co rusz sunęły bardzo groźne akcje, bo Avista zaczęła płacić wysoką cenę za tempo narzucone w pierwszej odsłonie – arbiter zmuszony był bardzo często przerywać grę z powodu skurczów mięśni nóg graczy w niebieskich trykotach.
Dostrzegając słabości rywala reprezentanci ziemi nowomiejskiej nie zamierzali poprzestawać na dwubramkowym prowadzeniu. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że trzecie trafienie przypieczętuje zwycięstwo.
W 52. min. gola właśnie na 3:0 zdobył M. Szwechowicz, który trafił do pustej bramki po koronkowej akcji całego zespołu zapoczątkowanej jeszcze na własnej połowie przez H. Świątkowskiego. Z całą pewnością możemy stwierdzić, że akcja ta była ozdobą całego spotkania.
Prawdziwym gwoździem do trumny Avisty okazała się akcja z 63. min. potyczki, gdy jeden z obrońców sfaulował wychodzącego na czystą pozycję P. Kamińskiego. Arbiter nie okazał łaski i gracza z „3” na koszulce przedwcześnie odesłał do szatni, pokazując mu czerwony kartonik.
Wysokie prowadzenie oraz przewaga jednego zawodnika podziałała bardzo rozluźniająco na mszanowiaków. Rozprężenie szczególnie uwidoczniło się u S. Bukowskiego, który o mały włos, co nie sprokurował gola dla kopaczy spod Lubawy. Na nasze szczęście dużą czujnością wykazał się J. Lendzionowski i odważnym wyjściem zażegnał wielkie niebezpieczeństwo.
Ostatni kwadrans gry stał pod znakiem świetnych interwencji golkipera Łążyna. 20-letni P. Kowalski kilka razy musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, aby zatrzymać uderzenia np. K. Kowalskiego, czy M. Szwechowicza.
Ostatecznie żadnej z ekip nie udało się już umieścić futbolówki w bramce przeciwnika i zawody zakończyły się przekonywującą wiktorią Novoplastu Mszanowo.
Skład: Lendzionowski – Świątkowski, Bukowski, Kowalski R., Kowalski K. – Banacki, Taranowski, Kamiński, Krawiecki – Szwechowicz, Raciborski