Bardzo ciężko grało się naszym piłkarzom w niedzielne popołudnie przeciwko 'Gieksie' z Szymbarka. Póki co zawody zakończyły się szczęśliwie, a bohaterem meczu został Krystian Kowalski, który był autorem obu bramek dla 'Plastikowych'.
REKLAMA
Pierwotnie mecz z 'Gieksą' z Szymbarka miał się odbyć w sobotę, ale ze względu na przesunięcie spotkania w Turznicy ze środy na czwartek, dokonano w terminarzu korekty także drugiej kolejki.
Zawody w Mszanowie, które zamykały weekendową serię ligową, spotkały się z dużym zainteresowaniem publiczności. Dlatego też na Mszanowskiej Arenie pojawiło się także spora grupka piłkarzy i kibiców KS Wicher oraz 'Jamajki'. Oczywiście nie mogło zabraknąć także fanów z Szymbarka.
Mecz mógł zacząć się wspaniale dla naszych, gdyż już w 1' lewą stroną przedzierał się Marcin Suchocki i uderzył z ostrego kąta w światło bramki, lecz piłkę wybronił obrońca oznaczony nr 5, a po sekundzie do odskakującej piłki dopadł Krystian Kowalski, który zbyt mocno uderzył futbolówkę i poleciała ona wysoko nad poprzeczką.
W 5' rajdem prawym skrzydłem popisał się Radosław Buczkowski, który zagrał w pole karne gości, lecz ani stojący tam 'Lisek' i 'Suchy' nie zdołali wykończyć akcji strzałem w bramkę.
Chwilę po tym zdarzeniu piłkę z autu mocno w pole karne wyrzucał H. Świątkowski. Do podania próbował zdążyć M. Raciborski, lecz zderzył się on z bramkarzem Filipem Cichockim. Sędzia Wierzbowski odgwizdał bez wahania karnego, a zdania na trybunach odnośnie decyzji arbitra były podzielone. Na zwolnieniu filmu widać, że najpierw niebezpiecznie nogą wchodził Michał, a po chwili Filip powalił rękoma naszą klubową 'siódemkę' na 'glebę'. Do karnego podszedł Podlaszewski, lecz intencje strzeleckie naszego kapitana wyczuł Cichocki. Opisywane zdarzenia miały miejsce w 8' spotkania:
Pierwsze większe zagrożenia naszej bramki nastąpiły w 17' i 21' lecz w obu przypadkach Lendzionowski najpierw bez problemu wyłapał piłkę po płaskim strzale po ziemi, a później ratował się wyjściem z bramki wybiciem wślizgiem piłki w aut.
W tym samym czasie nasi piłkarze mieli swoje dogodne sytuację, ale w 18' M. Oelberg za bardzo pokręcił strzelając z wolnego, a w 20' M. Scuhocki wychodząc sam na sam za bardzo się odchylił przy strzale na bramkę.
W końcu nastała 23' meczu. Kolejny raz wychodzimy z atakiem pozycyjnym. R. Buczkowski zagrywa do H. Świątkowskiego, ten z kolei do M. Oelberg, a nasz środkowy wypatruje z lewj strony wchodzącego K. Kowalskiego. Piłka trafia pierwotnie do defensora z nr 5, lecz ten nieporadnie ją przyjął, co wykorzystał 'Lisek', który trzema zwodami wymanewrował i obrońcę, a także rozpaczliwie interweniującego Cichockiego:
3' potem siatka rywali zatrzepotała ponownie, lecz tym razem arbiter uznał, że Piotr Kamiński zdobył gola z pozycji spalonej.
Drugą bramkę dla naszych powinien strzelić w 33' M. Raciborski, lecz idealnie obsłużony z lewej strony 'MR7' przez grającego dobre zawody 'Liska', za mocno odchylił się przy strzale.
W 35' z wysokości 40m rzut wolny mieli goście, lecz wykonawca stałego fragmentu zamiast rozgrywać, albo podawać do lepiej ustawionych kolegów zdecydował się na strzał, który kompletnie mu nie wyszedł.
W pierwszej połowie zapamiętaliśmy jeszcze dwie sytuacje warte przypomnienia. W 38' mocną centrę w pole karne z prawego narożnika wykonał M. Suchocki, a bramkarz F. Cichocki z trudem wyłapał futbolówkę z pomocą własnej poprzeczki. Następnie w 40' podanie M. Suchockiego z prawej w 'piątkę' Cichockiego do R. Buczkowskiego, lecz 'Czarny' źle przyjął piłkę, ta mu odskoczyła i strzał z półobrotu był niecelny.
Drugą połowę zaczęliśmy od ulubionego przez nas ataku pozycyjnego. W 49' P. Kamiński znowu idealnie wykłada M. Raciborskiemu, a ten uderza zbyt lekko i czytelnie, żeby zaskoczyć golkipera rywali. Trzeba przyznać, że ten tydzień nie był szczęśliwy dla Michała. Uprzedzając fakty, podobnie jak w czwartek, nasz napastnik nic 'nie ukuł' tej niedzieli.
W 56' zaczynaliśmy tworzyć akcję, lecz R. Buczkowski zagrał futbolówkę za plecy M. Suchockiemu, co wykorzystał obrońca z nr 2 i szybko przemieścił się z nią w środek pola. Tam zaadresował ją do Kacpra Pesty, a ten jednym szybkim podaniem wypuścił do przodu Pawła Kiełbowicza. Nasi stoperzy zupełnie stracili z pola widzenia i nie zdążyli za wysuniętym zawodnikiem gości, który wychodząc sam na sam z Lendzionowskim skarcił cały nasz zespół doprowadzając do remisu:
Nasi od razu rzucili się na gości w celu ponownego wyjścia na prowadzenie. Trzeba jednak przyznać, że brakowało naszym precyzji. Najpierw w 58' P. Kamiński uderza w boczną siatkę, a w 61' minimalnie chybił z wolnego R. Buczkowski.
W 65' S. Bukowski, który zameldował się na boisku 10' szybciej zmieniając w ataku M. Raciborskiego, przedzierając się upadł w polu karnym, lecz arbiter Wierzbowski zrozumiał, że była to raczej próba wymuszenia faulu i na szczęście dla Sylwka skończyło się tylko słowną reprymendą.
Swoje próby w następnych minutach mieli: dwukrotnie M. Suchocki, lecz oba jego strzały z dystansu poleciały nad poprzeczką (70' i 73') oraz P. Kamiński (75'), ale i tym razem zabrakło dokładności i odrobinę szczęścia, gdyż piłka po jego strzale minęła minimalnie lewy słupek bramki gości.
Chwile później z kontrą prawą stroną wyszli goście z Szymbarka, lecz podanie na lewą stronę boiska było za mocne i nikt nie wykończył groźnie zapowiadającą się akcję.
W 82' i 86' o swoich umiejętnościach przypomniał K. Kowalski, który najpierw centrował na głowę S. Bukowskiego, ale ten za nisko wyskoczył i piłkę przechwycił Cichocki, a chwilę po tym zauważył dobrze ustawionego w polu karnym M. Szwechowicza, który minimalnie chybił obok słupka bramki 'Gieksy'.
Kiedy już prawie wszyscy kibice pogodzili się, że mecz zakończy się podział punktów, wtedy nastąpiła 88'. Prawą stroną akcję zainicjował M. Dreszler, który wypuścił do przodu S. Bukowskiego. 'Buki' zagrał idealnie w linię wprost do nabiegającego z lewej strony K. Kowalskiego, a ten silnym strzałem ulokował piłkę w bramce:
W ostatnich sekundach rywali mógł dobić M. Suchocki, lecz piłka po jego strzale, którą otrzymał od M. Knozowskiego, minimalnie minęła prawy słupek bramki gości.
Ostatecznie, co bardzo cieszy wszystkich sympatyków naszej drużyny, trzy punkty pozostały w Mszanowie.
Skład: Lendzionowski - Świątkowski, Podlaszewski, Kowalski R., Ewertowski (od 70' Knozowski) - Kamiński (od 75' Dreszler), Oelberg, Buczkowski (od 80' Szwechowicz), Kowalski K. - Raciborski (od 55' Bukowski), Suchocki.
Spoko! Dziś zdążyłem wrzucić 'zaległy' opis meczu w Turznicy, jutro postaram się uzupełnić resztę. Mam już kontakty we wszystkich klubach, tak więc o krótką relację i strzelców bramek nie będzie problemu:)