LZS Mszanowo - strona nieoficjalna

Jan - Pol Brzozie 5:1 Imex Kurzętnik

Potyczka Jan - Polu z Imexem to mecz, który był pierwszym starciem tegorocznej halówki. Jak to zazwyczaj bywa, ciężko jest wskazać zwycięzcę w pierwszej kolejce, lecz wystarczyło spojrzeć na ławki obydwu zespołów, a łatwo można było się domyśleć, że komplet punktów musi powędrować w tym meczu do tych pierwszych. W drużynie Imexu od początku spotkania nie zasiadał na ławce żaden zawodnik, a fakt ten sprawił, że młodzi zawodnicy Jan - Polu bardzo szybko uzyskali prowadzenie i rozsądną grą skutecznie powiększali przewagę bramkową. Drużynę do zwycięstwa poprowadzili Oskar Brzuszczak i Szymon Michewicz, którzy w tym spotkaniu zdobyli po dwie bramki, a do ich dorobku jedno trafienie zaliczył Tomasz Słupski. Drużynę z Kurzętnika stać było tylko na jedną bramkę, a honorowe trafienie zaliczył grający w Drwęcy NML Rafał Wiśniewski.

Jan - Pol Brzozie 5:0 WEdon'tPLAY

W tym meczu zobaczyliśmy zawodników, którzy w większości kojarzeni są z występów z mszanowskim Novoplaście. Jak widać po wyniku, inauguracyjnego starcia nie można niestety zaliczyć do udanych, gdyż przeniesienie się bez przygotowania z trawiastych boisk na parkiet okazało się totalną klapą. Od samego początku zawodnicy WEdon'tPLAY nie mogli znaleźć swojego miejsca na boisku, co brutalnie wykorzystali zawodnicy Jan - Polu i w samej pierwszej połowie zadali trzy ciosy w postaci strzelonych bramek. Po przerwie gra naszych zawodników wyglądała lepiej i w końcu pojawiły się okazje do strzelenia kontaktowej bramki. Najlepszą okazję miał Sylwester Bukowski, lecz po jego uderzeniu piłka trafiła w słupek i radość ze zdobytej bramki trzeba było odsunąć na bok. Po tej sytuacji kolejny raz do głosu doszli "gospodarze" spotkania i zdobyli kolejne dwie bramki, które dobiły zawodników "WDP". Kolejny raz na boisku dwukrotnie błysnął Oskar Brzuszczak, natomiast po jednym trafieniu dołożyli Patryk Kozłowski, Szymon Michewicz oraz Piotr Dymowski.

Auto Szkoła NML 8:1 Drwęca Juniorzy

To była prawdziwa lekcja futbolu! Na parkiecie reprezentanci Auto Szkoły występujący w większości w KS Drwęcy spotkali się z młodszymi kolegami, którzy należą do sekcji juniorskiej nowomiejskiego klubu. Jak widać, starsi chcieli pokazać młodzieży, że przed nimi jeszcze ogromna praca do wykonania i nie należy spoczywać na laurach. Od samego początku do zdecydowanych ataków ruszyli gospodarze tego starcia, dzięki czemu zobaczyliśmy kilka bramek w pierwszej części spotkania. Auto Szkoła nie zwalniała również tempa w drugiej odsłonie i cały czas starała się powiększać prowadzenie, co w pełni im się udawało. Głównym aktorem tego spotkania był Piotr Rybkiewicz, który zdobył dla swojej drużyny połowę bramek. Dwa trafienia dołożył Grzegorz Bała, a jedno Paweł Ratkiewicz i Łukasz Deruś. Młodzież nie dała się jednak ograć do zera i także zdobyła w tym meczu bramkę, której autorem był Olaf Grabowski.

Imex Kurzętnik 1:2 Drwęca Juniorzy

Po porażkach w pierwszych spotkaniach, obydwie drużyny za wszelką cenę chciały zdobyć jakiekolwiek punkty do ligowej tabeli, by w następnym tygodniu z lepszej pozycji przystąpić do rywalizacji. Po postawie w pierwszych starciach można było przypuszczać, że poziom prezentowany przez te drużyny będzie zbliżony i tak też się działo, gdyż od początku można było zaobserwować wyrównaną grę wszystkich zawodników. Po kilku minutach walki zarysowała się lekka przewaga młodzieży z Nowego Miasta, która udokumentowała to zdobytymi bramkami, których autorami byli Olaf Grabowski i Paweł Orzepowski. Po uzyskaniu dwubramkowej przewagi juniorzy zadowolili się prowadzeniem i przeszli do obrony własnej bramki, co wychodziło aż do 17 minuty (mecz trwa 20 minut). Wtedy to kontaktową bramkę zdobył Kazimierz Studnik i jasne stało się to, że jest jeszcze czas na zdobycie przynajmniej jednego punktu. Gracze Imexu ruszyli do ataku starając się zdobyć drugą bramkę, lecz szczelna obrona "gości" nie pozwoliła już sobie na kolejny błąd i udało dowieźć im się prowadzenie do końca.

WEdon'tPLAY 2:5 Auto Szkoła NML

Do tego spotkania w lepszych humorach przystępowali piłkarze Auto Szkoły, którzy mieli już na swoim koncie jeden komplet punktów. W odmiennej sytuacji byli zawodnicy WDP, którzy po ostrym laniu w pierwszym spotkaniu chcieli zmazać plamę na honorze i pokazać się z dobrej strony w meczu z faworyzowanym rywalem. Piłkarze KS Drwęcy od początku starali się uzyskać przewagę, która pozwoli im na zbliżenie się do bramki Adama Przybyszewskiego. W 4 minucie spotkania osiągnęli swój cel zdobywając pierwszą bramkę za sprawą Łukasza Derusia i wydawało się, że kolejny raz zawodnicy utożsamieni z Novoplastem nie będą w stanie nawiązać walki z rywalem. Jeśli ktoś tak uważał to bardzo się zdziwił, gdyż minutę później udało doprowadzić się do wyrównania za sprawą Bukowskiego, który wykorzystał bardzo dobre podanie K. Kowalskiego i w sytuacji 1 vs 1 nie dał szans bramkarzowi. Gracze WDP długo nie mogli cieszyć się z takiego obrotu spraw, gdyż do ich bramki w krótkim odstępie czasowym piłkę skierował Piotr Rybkiewicz, a następnie znów Łukasz Deruś. Po przerwie zawodnicy KSD skupili się na obronie wyniku starając się długo utrzymywać przy piłce, lecz przy jednym ze swoich ataków nadziali się na kontrę i prowadzili już tylko jedną bramką. Niestety na 3 minuty przed końcem spotkania ze złej strony pokazał się jeden z sędziów, który przez własne niedopatrzenie ukarał za jedną rzecz aż dwóch zawodników WEdon'tPLAY, a osłabiona drużyna nie miała szans z wyżej notowanym rywalem i straciła tuż przed końcem jeszcze dwie bramki, z których jedna była trafieniem samobójczym, zaś druga Łukasza Derusia. Bohaterem tego spotkania śmiało można okrzyknąć chwilę prędzej wspominanego Łukasza Derusia, który w tym spotkaniu zdobył trzy bramki.

Los Blancos Kurzętnik 5:2 LZS Jamielnik

To było pierwsze spotkanie w tym roku dla obydwu drużyn i również nie było wiadomo kogo należy określać mianem faworyta. Wątpliwości rozwiane zostały już po kilku minutach, gdyż występujący w roli gospodarza zawodnicy Los Blancos po widocznej przewadze wyszli na prowadzenie i nadal zmierzali do zdobycia kolejnych bramek. Niestety nie mogliśmy być świadkami całego meczu, lecz udało nam się dowiedzieć, że dwie bramki dla Los Blancos zdobył Patryk Nowak, jedną Paweł Olszewski, Dawid Rutkowski i Mateusz Pukalski. W drużynie gości łupem bramkowym podzielili się natomiast Bartek Szwaracki i Karol Balewski.

Szynaka Meble 1:10 ROL.KO Konojady

Ależ to była masakra! Kiedy do ligi zapisała się mało znana tutejszym kibicom drużyna reprezentująca Konojady, wszyscy zastanawiali się o jakie miejsca będzie walczył ten zespół. Choć była to dopiero pierwsza kolejka, z pewnością większość uzyskała już odpowiedź na to pytanie i od teraz będzie stawiała tę drużynę w wąskim gronie faworytów. W pierwszym swoim starciu gościom z odległego terenu przyszło mierzyć się z zespołem Szynaki, który zawsze był niewygodnym rywalem dla większości drużyn. Jak widać po wyniku, w tym przypadku zasada ta się nie sprawdziła, a zespół ROL.KO urządził sobie festiwal strzelecki i dosłownie zmiótł swojego przeciwnika z parkietu. Najwięcej bramek, bo aż pięć, zdobył Jakub Kaźmierczyk. Po dwa trafienia zaliczyli Korneliusz Łupiński i Tomasz Piórkowski, zaś jedno dołożył Paweł Sarnowski. Honorowe trafienie dla Szynaki Meble zaliczył Karol Taranowski.

Święty Tomasz NML 1:4 LZS Jamielnik

Swojego pierwszego występu na parkiecie doczekała się również ekipa św. Tomasza, która w zamiarach miała pokonanie przeciwnika z Jamielnika. Choć w pierwszej fazie spotkania mecz był dość wyrównany, później do głosu coraz częściej zaczęli dochodzić zawodnicy Jamielnika, którzy po porażce w pierwszym spotkaniu, tym razem chcieli zgarnąć komplet punktów, by nie znaleźć się na dole ligowej stawki. Świetną formą w tym spotkaniu popisywał się Bartosz Szwaracki, który w jednej z akcji zachował zimną krew w sytuacji podbramkowej i dał prowadzenie swojej drużynie. Ekipa św. Tomasza za wszelką cenę chciała gonić rywala i nie dopuścić do większej straty bramkowej, lecz spektakl ten miał już swojego głównego bohatera, którym został oczywiście wcześniej wspomniany Bartek Szwaracki. Zawodnik ten zdobył w tym meczu wszystkie bramki dla swojego zespołu i zapewnił pewne trzy punkty, które pozwoliły osiąść Jamielnikowi w środku tabeli. Plany próbował jeszcze pokrzyżować przeciwnikowi Radosław Pełka, lecz zdobył on tylko jedną bramkę dla gospodarza tego meczu i o żadnej niespodziance w końcówce spotkania nie było mowy.

Magistrat NML 2:2 Los Blancos NML

Jak sam wynik wskazuje, był to zdecydowanie najciekawszy mecz, który był do obejrzenia w ostatnią niedzielę. W starciu wzięły udział drużyny, które zdaniem wielu kibiców znajdą się w górnej części tabeli i mają bez wątpienia szanse na ligowe podium. Od samego początku mecz stał na wysokim poziomie, a okazje do zdobycia bramek miała jedna i druga drużyna, co było gratką dla zgromadzonych kibiców. Jako pierwsi na prowadzenie wysunęli się goście za sprawą Patryka Nowaka, lecz bramka ta na nieszczęście Los Blancos nie zrobiła dużego wrażenia na Magistracie, gdyż chwilę później do wyrównania doprowadził w profesorskim stylu Lucjan Szwarc. Po przerwie dalej oglądaliśmy bardzo zacięte widowisko, w którym każdy starał się wyrwać trzy oczka i odskoczyć rywalom. Pierwszy kroczek w stronę zwycięstwa zrobili ponownie gracze Los Blancos, gdyż to oni znów wyszli na prowadzenie, a drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył Nowak. Kolejny raz goście nie cieszyli się długo z prowadzenia, gdyż minutę później świetnym strzałem zza pola karnego popisał się Filip Kasprowicz, a na tablicy znów ukazał się wynik remisowy. 20 sekund przed końcem spotkania w świetnej sytuacji znaleźli się Los Blanos, kiedy to doszło do sytuacji 2 vs 1 z bramkarzem Magistratu. W tej sytuacji koledzy mogą mieć dużo do zarzucenia Nowakowi, który nie podał do kolegi mającego przed sobą pustą bramkę, a zdecydował się na uderzenie, które nie dało teamowi szczęśliwego zakończenia.

Szynaka Meble 2:3 Okmar NML

Po klęsce w pierwszym spotkaniu zespół Szynaka Meble za wszelką cenę chciał udowodnić, że nie będzie w tej edycji "chłopcem do bicia" i zamierzał zrehabilitować się za miażdżącą porażkę z ROL.KO w starciu z Okmarem NML, który reprezentowany jest przez zawodników występujących w dawnym OSP Marzęcice. Po wyniku śmiało można stwierdzić, że na to spotkanie również warto było zostać, gdyż było tam wiele ciekawych sytuacji z obydwu stron. Pojedynek ten był niezwykle zacięty, a obie drużyny raz po raz przeprowadzały ataki na bramkę rywala w celu objęcia prowadzenia. Mimo wielkiego zaangażowania nikomu nie udało się odskoczyć na więcej niż jedną bramkę, a cały mecz rozstrzygnął się 18 sekund przed końcem meczu. Po ataku Szynaki piłkę przejęli obrońcy Okmaru posyłając ją bardzo szybko pod bramkę rywala, gdzie przejął ją Sławomir Raciborski, który w świetnym stylu położył bramkarza i z ogromnym spokojem z bliskiej odległości wpakował ją do bramki. Bramki dla Szynaki zdobyli w tym meczu Dawid Straus i Wiesł, natomiast pozostałe dla Okmaru Michał Gorzka i Mateusz Zgliński.

ROL.KO Konojady 8:1 Święty Tomasz

Po porażce w pierwszym meczu, zespół Świętego Tomasza ze strachem mógł podchodzić do drugiego starcia, w którym musiał zmierzyć się z rywalem, który zmiótł swojego pierwszego przeciwnika i to samo planował zrobić z drugim. Niestety dla gości zamiary ekipy ROL.KO się potwierdziły i kolejny raz byliśmy świadkami pogromu z udziałem drużyny pełniącej w tym spotkaniu rolę gospodarza. Już w pierwszych minutach uwidoczniła się duża przewaga graczy w pomarańczowych strojach, która przyniosła im pierwsze bramki w tym meczu. Zespół ten panował pod każdym względem i nie pozwalał przeciwnikowi na nic, co mogłoby stworzyć zagrożenie pod własną bramką. Drużynie św. Tomasza nie pomógł nawet fakt, że kontuzji nosa doznał jedyny tego dnia bramkarz ROL.KO, przez co w bramce musiał stanąć jeden z grających zawodników. Z podanych informacji wynika, że w tym spotkaniu trzy bramki dla zespołu gospodarzy zdobył Paweł Sarnowski, po jednej Łukasz Kaliszewski, Jakub Kaźmierczyk, Szymon Trojanowski, Tomasz Piórkowski, zaś danych strzelca ostatniej bramki nie udało się zdobyć. Jedyne trafienie dla gości zaliczył Mateusz Kołakowski, który zdobył pierwszą swoją bramkę w tej lidze.

Okmar NML 2:7 Magistrat NML

Przed tym starciem lepszą pozycję startową miała drużyna gospodarzy, która w pierwszym swoim meczu zgarnęła komplet punktów i zajmowała wyższe miejsce w tabeli od swojego rywala. Choć Magistrat był niżej notowany, należało jednak wziąć pod uwagę rywali, z jakimi zmagały się prędzej te zespoły. Statystyki szybko poszły jednak w zapomnienie, gdyż po pierwszym gwizdku sędziego do roboty wzięła się drużyna gości, która podrażniona była stratą punktów w pierwszym spotkaniu. Zmobilizowani zawodnicy Magistratu objęli widoczną gołym okiem przewagę i co chwila groźnie atakowali bramkę Okmaru, który nie mógł poradzić sobie z dobrze zorganizowanymi przeciwnikami. Po czasie defensywa gospodarzy pękła kompletnie, a bramki dla gości zdobywali: 2x Adrian Urbański, 2x Filip Kasprowicz, 2x Daniel Cieszewski oraz 1x Kamil Urbański. Po jednej bramce dla Okmaru NML zdobyli Michał Gorzka oraz Sławomir Raciborski, który w pierwszym meczu zapewnił swojej drużynie trzy punkty.

Tabela Nowomiejskiej Halowej Piłki Nożnej po 2. kolejkach

Klasyfikacja 'Król Strzelców' po 2. kolejkach ***

*** liczba w nawiasie oznacza zdobyte gole w drugim meczu dla swojej drużyny

• Komentarzy [4]
• czytano: [2175]
• DO