Ostatnie starcie sezonu 2013/2014 za nami! Poważnie osłabiony Novoplast nie zdołał stawić czoła wicemistrzowi i zgodnie z przedmeczowymi przewidywaniami przegrał na boisku rywala aż 4:1. Kolejny raz błyszczał J. Elgert, który tego dnia zaliczył dwa trafienia.
W niedzielne popołudnie zespół Novoplastu udał się na swój ostatni pojedynek w najniższej klasie rozgrywkowej, a wyczekującym nas gospodarzem był Wicher Gwiździny. Jako, iż zespół z Mszanowa zdominował tegoroczne rozgrywki i już na trzy kolejki przed końcem zapewnił sobie awans do wyższej ligi, tego dnia kolejny raz nie zobaczyliśmy na boisku wielu naszych zawodników, którzy z różnych przyczyn po wzorowo wykonanym zadaniu nie zagrali w ostatnich trzech nieistotnych spotkaniach. Gdyby wyliczać, tego dnia Trener Novoplastu nie mógł skorzystać z usług aż 6-7 aktywnych zawodników, a fakt ten sprawiał, że murowanym faworytem spotkania był Wicher.
Rozluźnienie oraz braki kadrowe w mszanowskich szeregach dało się dostrzec już w początkowych minutach, a najlepszym dowodem na to była szybko strzelona bramka przez gospodarzy. Już w pierwszej akcji spotkania dziecinne zachowanie defensywy gości sprawiło, że w doskonałej sytuacji znalazł się J. Elgert i z bliskiej odległości strzałem głową umieścił piłkę w siatce.
Po tym zdarzeniu apetyty miejscowych kibiców zapewne wzrosły i liczyli oni na kolejne szybkie bramki, ale taki obrót spraw nie wpłynął aż tak negatywnie na przyjezdnych i nie pozwolili oni zepchnąć się do defensywy. Drużyny toczyły równorzędny bój, a piłka nie witała zbyt często w jakiejkolwiek szesnastce.
Ciekawiej na boisku zrobiło się w okolicach 20-35 minuty. Ekipa Novoplastu w krótkim odstępie czasowym stworzyła sobie dwie świetne okazje po których powinny paść bramki, lecz dwukrotnie pomylił się M. Łukaszewski, który po tych niepowodzeniach pewnie do teraz ma jeszcze problem z zasypianiem.
Obojętni na takie wydarzenia nie pozostali podopieczni Trenera Urbańskiego, którzy również mogli ukąsić rywala. Najpierw w poprzeczkę z rzutu wolnego uderzył Szymon Sargalski, natomiast chwilę później po wrzutce w pole karne ewidentnej ręki u jednego z defensorów Mszanowa nie dopatrzył się sędzia. Choć zawodnicy z Gwiździn protestowali i nawet przeciwnicy przyznawali im rację, p. Andryszczyk pozostał w błędzie i z gwizdka ostatecznie nie skorzystał.
W 35. minucie kolejny raz nieodpowiedzialnie we własnej szesnastce zachowali się obrońcy Novoplastu, z czego skorzystali miejscowi. Po drobnym zamieszaniu z boku pola karnego kozłująca piłka trafiła do niepilnowanego na szesnastym metrze A. Urbańskiego, a ten bez zastanowienia uderzył tuż obok słupka i podwyższył prowadzenie.
Trzy minuty później kolejną stuprocentową okazję stworzyli sobie goście, lecz doskonałą sytuację zmarnował S. Bukowski. Po dobrym dograniu z głębi pola "Buła" stanął oko w oko w goalkeeperem gospodarzy, lecz posłał on piłkę tak, że przeleciała ona obok lewego słupka i pozwoliła kibicom na odetchnięcie.
Druga połowa zaczęła się całkowicie inaczej niż pierwsza, bowiem żadna z drużyn nie zdecydowała się na odważniejsze ataki, przez co na boisku nie było tak ciekawie jak w pierwszej odsłonie. Goście chcieli wykorzystać warunki pogodowe i grając z wiatrem próbowali uderzać, lecz żaden ze strzałów nie był godny uwagi, przez co zebrani kibice mogli czuć się zawiedzeni słabym fragmentem meczu.
W 60. minucie spotkania nastąpiła w naszym zespole zmiana, a zasiadający jako jedyny tego dnia na ławce Bartkowski zastąpił Bukowskiego. Bardzo skromna tego dnia sytuacja kadrowa i brak motywacji na nic nieznaczące spotkanie to czynniki, które sprawiły, że zespół w drugiej połowie całkowicie odpuścił i postanowił chyba czekać już tylko na koniec pojedynku.
Fakt ten skutecznie wykorzystali gospodarze, którzy godnie chcieli pożegnać się z kończącym się sezonem i w przeciwieństwie do rywala starali się grać na miarę swoich możliwości. Podanie od jednego z pomocników otrzymał J. Elgert, który zabawił się w polu karnym z mszanowską defensywą i z ogromnym spokojem z bliskiej odległości pokonał Lendzionowskiego. Jak się później okazało, była to ostatnia bramka tego zawodnika, przez co jego licznik zatrzymał się na 19. ligowych trafieniach.
W kolejnych minutach kibicom nie było dane oglądać czegoś nadzwyczajnego. Gospodarze byli usatysfakcjonowani wynikiem, natomiast goście swoje poważne rozgrywki zakończyli po meczu z Olsztynkiem i również chcieli, by ten sezon już się skończył. Jedyne co mogło zaciekawić kibiców to uderzenia Urbańskiego i Podlaszewskiego, lecz ten pierwszy fatalnie spudłował z dwunastu metrów, natomiast drugi bardzo ładnym strzałem z dystansu trafił w słupek.
Kiedy większość przebywających na boisku myślała już o pomeczowej kąpieli, nieliczni wciąż najwidoczniej mieli swój wcześniej założony cel. Jednym z tych, którzy go zrealizowali był P. Szpakowski, który po podaniu z bocznego sektora pola karnego z dużym spokojem skierował piłkę do praktycznie pustej bramki i zakończył tego dnia strzelanie dla swojej drużyny.
Swój cel mieli również zawodnicy z Mszanowa, a ich głównym postanowieniem na ten dzień było przede wszystkim wykonanie kołyski dla M. Szwechowicza, który doczekał się drugiego syna:) Pozostaje nam mieć nadzieję, że Maciuś w przyszłości również będzie zapalonym kibicem Novoplastu, podobnie jak jego starszy brat Szymek:) Nasz przedmeczowy plan pozwolił nam wykonać M. Łukaszewski, który dopiero w swojej trzeciej dogodnej sytuacji zdołał skierować piłkę do siatki i w końcu nadszedł długo wyczekiwany moment.
Po tym wydarzeniu drużyny odczekały przymusowe kilka minut do upłynięcia regulaminowego czasu gry i zakończyły swoje ostatnie starcie w tym sezonie. Następny opis ligowego meczu Novoplastu już z rozgrywek A-klasy!:)
Novo: J. Lendzionowski - H. Świątkowski, A. Podlaszewski, R. Kowalski, D. Ewertowski - M. Krawiecki, M. Szwechowicz, R. Buczkowski, M. Łukaszewski - S. Bukowski, M. Raciborski
Grali także: M. Bartkowski