Hit kolejki nie zawiódł!!! Niezwykle pasjonujące widowisko obejrzeli kibice w Mszanowie pomiędzy Novoplastem a Gminą Kozłowo. Zawody zakończyły się zwycięstwem gospodarzy 4:2 (3:1), a bohaterem spotkania został A. Konicz, który ustrzelił hat-tricka i zaliczył asystę.
W sobotnie popołudnie na murawę stadionu przy ul. Długiej wybiegły drużyny, które w ligowej tabeli zajmowały odpowiednio drugą i czwartą lokatę. Zważywszy na ten fakt potyczkę między Mszanowem a Kozłowem śmiało można było określić jako hit 6. serii spotkań. Trzeba przyznać, że określenie to nie było na wyrost.
Od pierwszego gwizdka sędziego mecz toczony był w bardzo dobrym tempie, a okazji strzeleckich nie brakowało pod żadną z bramek. Zdecydowanie lepiej celowniki nastawione mieli gospodarze. Konkretnie tyczy się to A. Konicza, który potrzebował ledwie 21 minut, aby trzykrotnie pokonać bramkarza Gminy - Ł. Dobiesa.
Przedsezonowy nabytek Novo pierwszą bramkę zdobył w 8.min. starcia. Nasz stoper – A. Podlaszewski posłał długą piłkę w „szesnastkę” przyjezdnych. Tam najlepiej odnalazł się wspomniany A. Konicz i z najbliższej odległości skierował futbolówkę do siatki.
180 sekund później było już 2:0. Gracz z „9” na plecach w dziecinny sposób ograł jednego z obrońców rywala i uderzeniem po krótkim rogu podwyższył rezultat spotkania. Potrero GKS-u nie mógł wiele zrobić w tej sytuacji.
Arek klasycznego hat-tricka skompletował w 21.min. meczu, gdy z najbliższej odległości skierował piłkę do pustej bramki po świetnym zagraniu od S. Bukowskiego. Ofiarnie interweniujący defensor Gminy nie był w stanie uchronić swojego team’u przed stratą kolejnego gola.
Mimo trzybramkowej straty reprezentanci ziemi nidzickiej nie załamywali rąk i ze wszystkich sił dążyli do zmiany rezultatu. Kilkakrotnie udało im się zagrozić bramce strzeżonej przez J. Lendzionowskiego. Nasz kapitan ze znakomitej strony pokazał się w 25.min., gdy w efektowy sposób wybronił bardzo mocne uderzenie B. Grzeli.
W 34.min. dał znać o sobie grający trener Kozłowa, czyli R. Sobotka. Na nasze szczęście jego uderzenie z rzutu wolnego obiło słupek mszanowskiej bramki i wszyscy mogliśmy odetchnąć z wielką ulgą.
Starania gości przyniosły efekt jeszcze przed przerwą. Na parę chwil przed gwizdkiem oznajmiającym koniec pierwszej odsłony piłkarze Gminy pokonali „1” Novoplastu. W pole karne wpadł B. Grzela i przytomnym zagraniem obsłużył nadbiegającego M. Chmielewskiego. Ten wiele się nie namyślał i kopnięciem piłki pod poprzeczkę zdobył pierwszego gola dla gości.
Do szatni obie „jedenastki” udały się przy wyniku 3:1.
Po zmianie stron do natarcia ruszyli przyjezdni, których wyraźnie uskrzydlił gol strzelony „do szatni”. W 47.min. uratowała nas jeszcze poprzeczka, ale wobec precyzyjnego uderzenia lewą nogą B. Grzeli z 49.min. nasz golkiper był bezradny.
Przybysze z ziemi nidzickiej na samym początku drugiej połowy złapali kontakt i tym samym jasnym się stało, że piłkarzy Novo czekać bedzie bardzo trudna przeprawa w kolejnych minutach meczu. Sprawy skomplikowały się jeszcze bardziej w 57.min, gdy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał D. Ewertowski. Przez ponad dwa kwadranse ekipa „Plastikowych” musiała radzić sobie w osłabieniu.
Po tych wydarzeniach Gmina w mgnieniu oka stworzyła sobie 2-3 groźne okazje strzeleckie, ale żadnej z nich nie potrafiła zamienić na gola. W tej fazie zawodów szczególnie niebezpieczny był B. Grzela, z którym masę problemów miał H. Świątkowski.
Po kilku minutach miejscowi oswoili się z brakiem na murawie jednego zawodnika i samemu zaczęli atakować bramkę Ł. Dobiesa. W 75.min. jeden z ataków zakończył się sukcesem. Akcję na własnej połowie boiska rozpoczął K. Kowalski i po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów zagrał do A. Konicza. Ten wiele się nie zastanawiał i posłał futbolówkę dalej, w kierunku R. Buczkowskiego. Gracz z „11” na plecach „zatańczył” z obrońcą rywala i mocnym uderzeniem prawą nogą dał mszanowiakom czwartego gola.
W ostatnich fragmentach meczu „kopacze” z Kozłowa podjęli próbę podreperowania niekorzystnego dla nich rezultatu. Z rzutu wolnego ładnie przymierzył choćby R. Sobotka. Ostatecznie J. Lendzionowski nie dał się już pokonać i to drużyna Novoplastu, po ostatnim gwizdku sędziego, mogła się cieszyć ze zwycięstwa.
Skład: Lendzionowski – Świątkowski, Podlaszewski, Kowalski R., Ewertowski – Pełka, Buczkowski, Kowalski K., Krawiecki – Konicz, Bukowski
Grali też: Banacki, Kowalski J.