Derby na remis!!! Novoplast grając przez długie minuty w 10-tkę bliski był wygranej w derbach powiatu nowomiejskiego, ale na 3 minuty przed końcem spotkania remis dla Kurzętnika uratował P. Szwechowicz. Zawody zakończyły się rezultatem 1:1 (0:0).
Kolejne już derby powiatu nowomiejskiego pomiędzy Mszanowem a Kurzętnikiem nie były wielkim widowiskiem pod względem piękna futbolu. Na boisku przeważała twarda, męska gra o każdy centymetr boiska, która ostatecznie zakończyła się podziałem punktów.
Zacznijmy jednak od początku. Już w pierwszej akcji meczu gospodarze mogli zaskoczyć przeciwnika. Ku wielkiemu niezadowoleniu całej ławki rezerwowej trochę szczęścia zabrakło M. Raciborskiemu, którego strzał z najbliższej odległości zablokował w ostatnim momencie jeden z obrońców Zamku.
Nie odpowiedź przyjezdnych nie musieliśmy długo czekać. Wykorzystując zagranie na wolne pole w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się P. Szwechowicz, ale dobra interwencja mszanowskiej „1” zażegnała niebezpieczeństwo.
Po dobrym początku z obu stron gra przeniosła się głównie w środkowy sektor boiska. Akcji podbramkowych niby nie brakowało pod żadną z bramek, ale prawdę powiedziawszy niewiele z nich wynikało.
Jeśli chodzi o pierwszą odsłonę odnotować należy jeszcze jeden bardzo istotny fakt. W 35.min. meczu z boiska usunięty został K. Kowalski, który ujrzał drugi żółty, a w konsekwencji czerwony kartonik. Młody pomocnik przedwcześnie musiał udać się pod prysznic, a drużyna „Plastikowych” zmuszona została radzić sobie w 10-tkę.
Trener Novo w przerwie uczulał swoich podopiecznych, że po wznowieniu gry kopacze z Kurzętnika ruszą z nawałnicą. Ku naszemu zdziwieniu nic takiego nie miało miejsca. Mimo liczebnej przewagi przyjezdni nie chcieli przejąć inicjatywy i schowani za podwójną gardą cierpliwie czekali na możliwość szybkich kontr.
Novo w miarę możliwości atakowało bramkę M. Wiśniewskiego, ale klarownych okazji było jak na lekarstwo. Piłkarscy klasycy mawiają, że jeśli nie udaje się zdobyć gola z akcji to zawsze można liczyć na stały fragment gry. Słowa te sprawdziły się w 100% w naszym przypadku. W 61’ w pole karne rywala z rzutu wolnego dośrodkował L. Szwarc. Futbolówka trafiła na głowę M. Oelberg, a ten nie miał problemów ze skierowaniem jej do siatki. 1:0 dla Mszanowa!
Stracona bramka wymusiła na zamkowych zmianę sposobu gry. Od tego momentu trener Jaworski nakazał swoim podopiecznym angażować większe siły w akcje ofensywne. Początkowo bliżsi strzelenia gola byli jednak miejscowi, a konkretnie P. Kamiński, który niezbyt czystym uderzeniem lewą nogą trafił w słupek bramki popularnego „Gucia”.
W następnej akcji zawodów role się odwróciły i pionowy element bramki uratował z kolei J. Lendzionowskiego. Bliski szczęścia był R. Wiśniewski po centrze od P. Szwechowicza.
Im bliżej było końca potyczki, tym z większym animuszem atakował Zamek. Novoplast bronił się dzielnie, ale na trzy minuty przed końcem padło wyrównanie. Na czystej pozycji znalazł się P. Szwechowicz i z zimną krwią płaskim strzałem prawą nogą strzelił na 1:1.
W doliczonym czasie gry derby mogły zostać rozstrzygnięte. Obie strony miały po tzw. piłce meczowej, ale precyzja zawiodła odpowiednio R. Wiśniewskiego i P. Kamińskiego.
Skład: Lendzionowski – Świątkowski, Szwarc, Kowalski R., Podlaszewski – Banacki, Kamiński, Oelberg, Kowalski K. – Raciborski M., Stępień
Grali też: Raciborski S., Kowalski J., Jankowski, Buczkowski