Popisy strzeleckie Michała Rutkowskiego i Dawida Kruczkowskiego oraz niespodziewana porażka Czarnych w Narzymiu. Tak przedstawiają się najważniejsze wydarzenia płynące z boisk A klasy po 17. serii spotkań. Więcej szczegółów w naszym cotygodniowym magazynie.
REKLAMA
Gmina 1:0 Novo
1:0 Tomasz Lesiński 21'
Relacja z naszego spotkania znajduje się tutaj. Poniżej gol i najlepsza okazja w meczu dla Novo:
Do sporej niespodzianki doszło w Narzymiu, gdzie Iskra dość niespodziewanie pokonała vice-lidera z Rudzienic. W pierwszej odsłonie inicjatywę posiadali goście, którzy swoją przewagę udokumentowali w 43' po rzucie karnym egzekwowanym przez T. Zakierskiego. W drugiej części gospodarze poprawili swoją grę i coraz częściej zaczęli nacierać na bramkę P. Osasiuka. Ich starania przyniosły efekt w 70', gdy M. Rynkowski uderzeniem głową sfinalizował doskonałą centrę z rzutu rożnego. Miejscowi poszli za ciosem i w samej końcówce wbili zwycięskiego gola. Jego autorem został K. Gierwatowski, który trafił do bramki rywala w bardzo niecodziennych okolicznościach. Młody obrońca kopnął piłkę prawie z połowy boiska. Ta długo leciała w powietrzu, później odbiła się od murawy i ostatecznie zatrzepotała w siatce. 2:1 i szał radości na trybunach. Tym o to sposobem niespodzianka w Narzymiu stała się faktem.
Delfin 4:3 LKS
1:0 Paweł Choma 6' 1:1 Michał Rutkowski 22' 1:2 Michał Rutkowski 24' 1:3 Michał Rutkowski 33' 2:3 Michał Mączkowski 38' 3:3 Mariusz Szatkiewicz 43' 4:3 Michał Dzwonkowski 45'
Fantastyczne widowisko obejrzeli kibice w Rybnie, gdzie miejscowy Delfin podejmował LKS Tyrowo. Szczególnie szalony przebieg miła pierwsza odsłona zawodów okraszona aż siedmioma golami. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, a rozgrzani do czerwoności fani mogli piać z zachwytów. Wszytko zaczęło się zgodnie z planem, czyli faworyzowani rybinianie szybko objęli prowadzenie za sprawą celnego uderzenia P. Chomy. Później do głosu doszli goście, a konkretnie M. Rutkowski, który potrzebował ledwie 9 minut aby skompletować hat-tricka. Gospodarze nie zamierzali biernie przypatrywać się popisom kapitana LKS-u, dlatego sami zakasali rękawy i zabrali się do roboty. Gola kontaktowego z rzutu karnego w 30' zdobył M. Mączkowski. Chwilę później był już remis, bo do bramki P. Urbańskiego trafił M. Szatkiewicz. Gdy wydawało się, że pierwsze trzy kwadranse zostaną nierozstrzygnięte bramkę na 4:3 zdobył M. Dzwonkowski. Po zmianie stron emocje nieco opadły, a żadna z ekip nie znalazła już sposobu na przechytrzenie defensywy rywala. Mecz zakończył się minimalną wygraną przedstawicieli powiatu działdowskiego.
kstyrowo.futbolowo.pl
Zamek 1:3 Osa
0:1 Cezary Dedek 17' 0:2 Sebastian Marciniak 44' 0:3 Cezary Dedek 78' 1:3 Paweł Szpakowski 90+3'
Na Betoniarskiej doszło do pojedynku sąsiadów w tabeli, czyli miejscowego Zamka z Osą Ząbrowo. W spotkanie lepiej weszli podopieczni trenera Furmańskiego, którzy bardzo często przedostawali się w okolice bramki M. Wiśniewskiego. Zamkowi bronili się skutecznie do 18', kiedy to wyborną akcję przeprowadził niezawodny w tej rundzie C. Dedek. Na chwilę przed zejściem do szatni na tablicy wyników pojawił się rezultat 0:2, a w protokole meczowym zapisał się S. Marciniak. W tej części meczu przewaga przyjezdnych nie podlegała żadnej dyskusji. Po przerwie gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale mądrze broniąca się Osa nie dała się zaskoczyć. Do dobrej defensywy goście dorzucili jeszcze skuteczność pod drugą z bramek. W 78' ponownie dał znać o sobie C. Dedek, który technicznym uderzeniem tuż przy słupku znów pokonał popularnego "Gucia". Futboliści z grodu koguta ze wszystkich sił dążyli do strzelenia chociażby gola honorowego i sztuki tej dokonali w doliczonym czasie gry. Na listę strzelców wpisał się P. Szpakowski.
Minionego weekendu hat-tricka ustrzelił jeszcze jeden zawodnik. Mowa tu o D. Kruczkowskim z GKS II, którego trafienia dały frednowiakom bardzo ważne zwycięstwo nad Ossą Biskupiec. Niedzielny pojedynek od samego początku układał się po myśli rezerw, gdyż ledwie po upływie kwadransa miały one dwubramkową przewagę. Gdy w 54' bohater gospodarzy strzelił trzeciego gola kibice przyjezdnych zrozumieli, że notująca ostatnio dobre rezultaty Ossa tym razem będzie musiała obejść się smakiem. Na 5 minut przed końcem goście poprawili sobie nieco humory za sprawą celnego kopnięcia B. Szwarackiego.
KSM 0:0 Olimpia
Serię ligowych porażek zakończyli w końcu olimpijczycy z Kisielic, którzy bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z KSM. Gospodarze pozbawieni swojej najlepszej armaty, czyli M. Kamińskiego bardzo się starali, ale ostatecznie nie znaleźli sposobu na dobrze dysponowanego tego dnia K. Osieckiego. Podział punktów w tej konfrontacji nie krzywdzi żadnej ze stron.