Remis z liderem!!! Prawdziwy roller coaster przeżyli piłkarze Novoplastu, którzy nie utrzymali dwubramkowego prowadzenia z pierwszej połowy i po ostatnim gwizdku arbitra muszą zadowolić się "tylko" 1 punktem. Spotkanie z Delfinem Rybno zakończyło się rezultatem 2:2.
REKLAMA
W przeddzień II tury wyborów prezydenckich 2015 do Mszanowa przyjechał lider tabeli - GSZS Delfin Rybno, aby zmierzyć się z trzecią siłą ligi, czyli miejscowym Novoplastem. Spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie, gdyż goście liczyli na przypieczętowanie awansu do wyższej ligi, a gospodarze zamierzali zmazać plamę za dotkliwą porażkę z pierwszej części sezonu. Kibice oglądający ten mecz z wysokości trybun na pewno nie żałują decyzji o przyjściu na stadion, ponieważ na boisku działo się bardzo dużo, a poziom emocji mógł zadowolić nawet najwybredniejszych.
W spotkanie lepiej weszli kopacze z logo Novo na piersiach, którzy w początkowej fazie 2-3 razy groźnie uderzali na bramkę rywala. Swoich sił próbował szczególnie A. Konicz, ale z jego strzałami pewnie radził sobie golkipera Rybna - P. Kowalski.
Po kwadransie gry wynik zawodów otworzył R. Kowalski. Rosły obrońca na 5. metrze opanował piłkę zagraną przez A. Banackiego i niczym rasowy napastnik skierował futbolówkę do bramki Delfina. Remek swoje pierwsze trafienie w historii ligowych występów uświetnił niecodzienną cieszynką.
Niespełna 10 minut później popularni "Plastikowi" zwiększyli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się D. Jankowski, który wykorzystał zgranie piłki od A. Konicza i w sytuacji 1 na 1 nie pozostawił złudzeń byłemu portero Avisty Łążyn. Dla gracza z "18" na plecach również było to premierowe trafienie w barwach mszanowskiego klubu.
Dwubramkowy deficyt zmusił przyjezdnych do natychmiastowej poprawy swojej gry. Po jednej z akcji bliscy byli oni gola kontaktowego, ale znajdujący się na czystej pozycji M. Szatkiewicz fatalnie przestrzelił. Następnie swoich sił próbował B. Jabłonowski, lecz z jego uderzeniem poradził sobie J. Lendzionowski.
Do przerwy 2:0 dla Novo.
Druga odsłona fatalnie rozpoczęła się dla mszanowiaków. W 49' arbiter ukarał czerwonym kartonikiem L. Szwarca za powstrzymywanie rozpędzonego M. Szatkiewicza. Wydaje się, że decyzja arbitra o usunięciu z boiska naszego defensora była zbyt pochopna...
Przewaga jednego zawodnika spowodowała, że "Delfini" ze zdwojoną siłą zaczęli atakować bramkę J. Lendzionowskiego. Początkowo niewiele wynikało z ich ataków, ponieważ nasz kapitan spisywał się bez zarzutu.
Po godzinie gry goście w końcu trafili do bramki Novo. Skutecznym egzekutorem "jedenastki" został M. Mączkowski, który mocnym uderzeniem tuż przy słupku nie dał większych szans naszemu bramkarzowi. Sprawcą rzutu karnego został P. Pruchniewski, który w narożniku "szesnastki" wykazał się zbyt dużą agresywnością i bez pardonu powalił rywala znajdującego się w dość trudnym położeniu. Trzeba mieć nadzieje, że młody defensor wyciągnie wnioski, następnym razem "nie podpali się" i w podobnych momentach wykaże większe opanowanie.
Riposta osłabionych "Plastikowych" mogła być natychmiastowa. Po szybkiej kontrze przed znakomitą szansą stanął A. Konicz. Niestety, czołowy snajper ligi pomylił się o centymetry.
Niewykorzystana sytuacja zemściła się bardzo szybko. Na 20 minut przed końcem rybinianie wyrównali. Długi atak przyjezdnych w znakomitym stylu wykończył P. Świniarski, który świetnym uderzeniem w długi róg nie dał szans "1" Mszanowa.
W sobotnie popołudnie szczęścia wyraźnie nie miał A. Konicz. Były snajper Oristo Montowo ponownie mógł wyprowadzić Novo na prowadzenie, ale z kilku metrów trafił w słupek bramki P. Kowalskiego.
W ostatnich minutach meczu nie padła już żadna bramka i zawody finalnie zostały nierozstrzygnięte.
Skład: Lendzionowski - Pruchniewski, Szwarc, Kowalski R., Ewertowski - Jankowski, Buczkowski, Bartnicki, Banacki - Raciborski M., Konicz
Grali też: Dembiński, Raciborski S., Stępień, Bukowski