Wygrana GKS-u II w hicie kolejki z Ossą w hokejowym stylu przy jednoczesnym remisie Tyrowa w derbach z Płomieniem sprawiła, że mamy nowego lidera! Atutu własnego boiska nie wykorzystały ekipy z dołu tabeli: Novo, Orzeł i Lider. Mały awans Osy po wiktorii z Iskrą.
REKLAMA
Novo 0:1 KSM
0:1 Maciej Kamiński 19'
Opis naszego meczu znajdziecie tutaj. Poniżej gol oraz fotogaleria od KSM:
Dla gości był to mecz z kategorii: "należałoby wygrać, aby pozostać w czołówce", dla miejscowych: "trzeba w końcu wygrać, aby odbić się od dna". Lider, a w zasadzie "Autsajder", znowu musiał uznać wyższość bardziej doświadczonych ligowców i pogodzić się z sytuacją, że na kolejną niespodziankę przed własną publicznością (3:2 z Ossą w 3. kolejce) kibice ze Złotowa będą musieli poczekać co najmniej do wiosny. Zawody w podlubawskiej miejscowości przebiegały pod dyktando piłkarzy z grodu koguta. Już w 12' meczu wspaniałym rajdem popisał się P. Szwechowicz, który wymanewrował czwórkę obrońców oraz golkipera G. Dobiesa pakując futbolówkę do bramki gospodarzy. Na przerwę obie ekipy schodziły przy rezultacie 0:2, bowiem drugi raz ex-bramkarza turznickiego Płomienia pokonał Oskar Brzuszczak (35'). Wynik niedzielnych zmagań ustalił najlepszy tego dnia na boisku, P. Szwechowicz, który w 63' wybił z głowy Liderowi marzenia o choćby remisie.
Ze względu na to, że najlepszą relację z meczu derbowego gminy Ostróda mogą zdać najbardziej zainteresowani, postanowiliśmy przytoczyć w tym miejscu opis zawodów ze strony LKS Tyrowo: "Pierwsza połowa derbowego meczu nie była porywająca. Dużo walki w środku pola i niecelne podania. Obie drużyny grały chaotycznie, z lekką przewagą gości. Pierwszą dobrą okazję mieli piłkarze Płomienia. W 8 min. w zamieszaniu w polu karnym piłkę nad poprzeczką przeniósł A. Ziółkowski. Tyrowiacy skoncentrowani w defensywie zagrożenie stwarzali głównie ze stałych fragmentów gry. Dwukrotnie bliski strzelenia bramki głową był B. Klamant. W 23 min. dobrą okazję miał P. Różycki jednak jego strzał przeleciał obok słupka. W 34 min. w zamieszaniu w polu karnym LKSu mógł wykorzystać A. Sadowski, jednak strzał napastnika Płomienia został zablokowany i piłka wyleciała na rzut rożny. Tuż przed przerwą znakomite okazje miał P. Różycki. Najpierw w sytuacji sam na sam z "Bolem" uderzył wprost w bramkarza Płomienia, a dwie minuty później przeniósł piłkę nad poprzeczką. Przy bezbramkowym remisie obie drużyny schodziły do szatni na przerwę. Druga połowa fenomenalnie rozpoczęła się dla piłkarzy LKSu. W 49 min. B. Klamant świetnie uruchomił P. Różyckiego, który bez problemów minął obrońcę gości, strzelił przy dłuższym słupka i było 1-0. Po tej bramce Tyrowiacy nabrali pewności i śmielej atakowali na bramkę Płomienia. Trzy minuty później mogło być 2-0. Defensor Turznicy przecinając podanie był bliski strzelenia bramki samobójczej. Płomień próbował stwarzać jakiekolwiek zagrożenie, ale defensywa LKSu świetnie grająca w ostatnich tygodniach była kolejny raz dobrze dysponowana. W 55 min. P. Różycki po raz kolejny ośmieszył defensywę gości i silnym strzałem z 6 m uderzył wprost w rękę "Bola". W 63 min. rzut wolny mieli goście. Po strzale M. Solisa piłkę na rzut rożny sparował P. Chamera. W 66 min. dobrą akcję na skrzydle przeprowadził M. Rutkowski, który wyłożył piłkę na 8 m dla B. Klamanta. Nasz pomocnik pomylił się w idealnej sytuacji. Kilka minut później musiało być 2-0. P. Różycki świetnie wyłożył piłkę na 5 m dla K. Kowalskiego, a ten w 100% sytuacji uderzył w bramkarza. Dwie minuty później strzał oddał A. Sadowski, ale piłka minęła dłuższy słupek bramki Tyrowa. LKS atakował skrzydłami, co przynosiło dogodne okazje. W 75 min. M. Rutkowski tym razem prawą stroną przedarł się w pole karne i wyłożył futbolówkę pod nogi P. Różyckiego, który uderzył nad poprzeczką. W 78 min. zemściły się niewykorzystane sytuacje. Arbiter nie zauważył faulu w środku pola i Płomień wyszedł z trójkową akcją. Piłkę w polu karnym dobrze blokował A. Sadowski i podał celnie na 7 m do A. Ziółkowskiego, który nie dał szans P. Chamerze. Po straconej bramce LKS nie zwątpił w korzystny wynik i dalej dążył o zwycięskiego gola. Niestety szczęście w tym dniu było po stronie Płomienia i bramkarza Ł. Klimowskiego. W 84 min. D. Sałata minął dwóch rywali z prawej strony boiska i idealnie podał do K. Kowalskiego, który nie trafił w piłkę w idealnej sytuacji z linii piątego metra. W doliczonym czasie gry piłkę meczową miał P. Różycki po podaniu w pole karne K. Kowalskiego. Strzał z 12 metra najlepszego snajpera LKSu obronił "Bolo" i uratował remis dla Płomienia."
Relacja ze strony Osy Ząbrowo: Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla naszej drużyny która już w 7 minucie objęła prowadzenie po strzale Kamila Soleckiego.Po straconej bramce Iskra rzuciła się do odrabiania strat ale świetnie dysponowany w bramce tego dnia był Dawid Suchocki który kilkukrotnie ratował Osę. Prowadzenie Osy w pierwszej części meczu mógł podwyższyć Maciek Pietruszewski ale jego strzał z 16 metra wylądował na słupku. W 41 minucie spotkania Bartek Boros zagrał ręką w polu karnym i arbiter wskazał na 11 metr. Rzut karny również nie przyniósł gościom bramki bo w świetnym stylu obronił go Suchy. Co się nie udało w 41 minucie udało się chwilę później kiedy Iskra doprowadziła do remisu bo strzale z 5 metra. Po zmianie stron Osa ruszyła by odzyskać prowadzenie i udało się to w 57 minucie kiedy Jarek Chodowiec strzałem z rzutu karnego dał prowadzenie naszej drużynie. W 76 minucie kolejny rzut karny w tym spotkaniu i po raz drugi dla gości po zagraniu ręką Tomka Konopki. Tym razem Dawid Suchocki był bez szans i zrobiło się 2:2. Osa za wszelką cenę chciała wygrać ostatnie spotkanie w tej rundzie na własnym boisku i w 87 minucie Kamil Solecki po dokładnym podaniu od Bartka Borosa strzałem z prawej nogi pokonał bramkarza Iskry i było 3:2.Goście do ostatnich minut walczyli o bramkę wyrównującą ale Osa nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa i 3 jakże cenne punkty zostały w Ząbrowie.
fb.com/OsaZabrowoFanPage
GKS II 6:4 Ossa
1:0 Piotr Dymowski 12' 2:0 Marek Kopczewski 18' 3:0 Piotr Dymowski 22' (k) 4:0 Marek Kopczewski 30' 5:0 Sylwester Kuciński 31' 5:1 Bartosz Szwaracki 38' 5:2 Patryk Lewandowski 43' 5:3 Daniel Lewandowski 44' 6:3 Marek Gerych 90' 6:4 Bartosz Szwaracki 90'+2
To miał być hit kolejki, a nawet hit rundy jesiennej i bez wątpienia był! Zwycięzca pojedynku drużyn z Frednow i Biskupca miał zrobić wielki krok w stronę Mistrzostwa Rundy i tak też się stało. Gospodarze tych zawodów rozpoczęli wyśmienicie, a w zasadzie zmiażdżyli ekipę z powiatu nowomiejskiego w nieco ponad pół godziny, gdyż na tablicy wyników w 31' widniał już rezultat 5:0! Wydawało się, że po dwa zdobyte gole P. Dymowskiego (12', 22'(k)) i M. Kopaczewskiego (18', 30') plus jeden lidera strzelców naszej ligi, S. Kucińskiego (31') zniechęcą gości do dalszej gry, lecz nic bardziej mylnego. "Młoda krew" Ossy nie zna sytuacji beznadziejnych i dlatego dzięki bramkom B. Szwarackiego (38') oraz braci P. i D. Lewandowskich (43', 44') sprawiła, że na przerwę schodziła w znacznie lepszych nastrojach przy stanie 5:3. Mimo wielu dogodnych sytuacji, w drugiej odsłonie meczu na kolejne gole kibice zebrani na stadionie we Frednowach czekali do ostatnich fragmentów pojedynku. Szalę zwycięstwa na stronę miejscowych przechylił M. Gerych (90'), a chwilę potem B. Szwaracki (90+2') na otarcie łez zaliczył swoje drugie trafienie tego popołudnia, dzięki temu wskoczył na 2. miejsce w klasyfikacji Król Strzelców (ex aequo z R. Wiśniewskim z Zamku).
ilawa.wm.pl
Orzeł 0:2 Gmina
0:1 Łukasz Mańka 31' 0:2 Łukasz Mańka 75'
Nieudane pożegnanie przed własnymi kibicami zaliczyli piłkarze Radosława Połcia. Orzeł w tym spotkaniu odstawał od dobrze grających przyjezdnych, katem a zarazem strzelcem jedynych goli okazał się gwiazda Gminy Kozłowo, Łukasz Mańka. Napastnik mógł skompletować hat-tricka lecz nie wykorzystał w 37min. rzutu karnego... Zaznaczmy jeszcze fakt, że w drugiej połowie posypały się kartki za ostre faule piłkarzy, czego konsekwencją była m. in. czerwona kartka A. Żmijewskiego, czy poważna kontuzja A. Karolewskiego. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, panie Adrianie!