Trzecia seria spotkań okazała się pechowa dla Jezioraka Iława. Jeden z najpoważniejszych kandydatów do awansu przegrał z Grunwaldem i na własnej skórze przekonał się, że o końcowe zwycięstwo wcale nie będzie łatwo. W niedzielę odnotowano też pierwszy w lidze mecz bez gola.
REKLAMA
Zamek 1:1 Novo
0:1 Mateusz Kołakowski 85' 1:1 Marcin Derkowski 86'
Szybką relację z najstarszych derbów w lidze znajdziecie pod tym linkiem.
Pojedynek we Frygnowy znakomicie rozpoczął się dla Grunwaldu. Miejscowi wykorzystali niefrasobliwość Jezioraka w wyprowadzaniu piłki sprzed własnej "szesnastki" i za sprawą precyzyjnego kopnięcia K. Kołakowskiego wyszli na prowadzenie po niespełna kwadransie gry. Kibice oglądający te zawody z wysokości trybun na kolejnego gola musieli poczekać do 58'. Wtedy to ponownie dał znać o sobie K. Kołakowski, który zaskakującym uderzeniem z dystansu przechytrzył golkipera z Iławy. Podopieczni trenera Figurskiego do samego końca walczyli o poprawę wyniku, ale ostatecznie udało im się zdobyć tylko jednego gola. Honor beniaminka uratował D. Madej celnie egzekwując rzut karny na sekundy przed ostatnim gwizdkiem arbitra.
Wel 2:1 Orzeł
1:0 Janusz Godziszewski 15' 1:1 Maciej Wilczak 22' 2:1 Janusz Godziszewski 52'
Niezwykle zacięty i wyrównany charakter miały zawody w Lidzbarku, gdzie spadkowicz z V ligi podejmował walecznego Orła Ulnowo. Gospodarze objęli prowadzenie po kwadransie gry, gdy do bramki K. Dąbrowskiego celnie przymierzył J. Godziszewski. Odpowiedź gości była błyskawiczna, bo ledwie 7 minut później do wyrównania doprowadził jeden z liderów ulnowiaków - M. Wilczek. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie i regulaminową przerwę obie "jedenastki" spędziły na obmyślaniu planu jak przechytrzyć szeregi przeciwnika w drugiej odsłonie meczu. Lepszy pomysł przyszedł do głowy miejscowym, bo kilkanaście chwil po zmianie stron ponownie objęli prowadzenie. Na listę strzelców po raz drugi tego popołudnia wpisał się J. Godziszewski. Jak później się okazało trafienie to było decydujące w kontekście ostatecznego rozstrzygnięcia, bo Wel utrzymał prowadzenie do ostatniego gwizdka arbitra i zgarną kolejny komplet punktów.
Iskra 0:0 Gmina
Prawdziwy męski mecz odbył się w Narzymiu, gdzie miejscowa Iskra mierzyła się z Gminą Kozłowo. Emocji na ziemi działdowskiej nie brakowało, ale spowodowane były one raczej ostrą grą obu ekip, aniżeli popisami strzeleckimi. Na przestrzeni 90' żaden z bramkarzy nie został zmuszony do kapitulacji, więc zawody zakończyły się ostatecznie bezbramkowym remisem. Najbardziej zapracowanym uczestnikiem tego widowiska był arbiter główny, który wielokrotnie musiał karać zawodników upomnieniami. Dwóch z nich: G. Gutowski (Iskra) oraz P. Szczepański (Gmina) przedwcześnie zakończyło nawet udział w meczu, ponieważ zobaczyli pod swoim adresem po dwie żółte kartki.
Starcie w Ząbrowie bardzo długo nie układało się po myśli miejscowych fanów. Najpierw goście z Biskupca wyszli na prowadzenie dzięki celnemu uderzeniowi R. Niczyporuka, a później gracze w czarno-żółtych barwach nie grzeszyli skutecznością i długimi fragmentami bili głową w mur chcąc doprowadzić do wyrównania. Punktem zwrotnym meczu okazała się 75', gdy z boiska usunięty został J. Dzwoniarski. Podopieczni trenera Furmańskiego bardzo szybko wykorzystali osłabienie rywala i na przestrzeni 6' strzelili 2 bramki. Do wyrównania doprowadził M. Śliżewski, a gola na 2:1 zdobył K. Kozłowski. W 90' działa dopełnił M. Zybowski i to Osa z Ząbrowa mogła świętować komplet "oczek".
Lider 3:3 GKS II
1:0 Mateusz Erdman 29' 2:0 Michał Andrzejczak 31' 1:2 Marek Kopczewski 48' 2:2 Przemysław Roszkowski 55' 2:3 Jarosław Otręba 70' 3:3 Robert Kaczyński 90'+1
Do bardzo emocjonującego pojedynku doszło w Złotowie, gdzie miejscowy Lider podejmował jedną z rewelacji poprzedniego sezonu, czyli GKS II Wikielec/Frednowy. Gospodarze okazali się wyraźnie skuteczniejsi w pierwszej połowie od ludzi trenera Dymowskiego i dzięki trafieniom M. Erdmana oraz M. Andrzejczyka zyskali sporą przewagę. Po zmianie stron sygnał do lepszej gry gościom dał M. Kopczewski strzelając gola kontaktowego ledwie 180 sekund po rozpoczęciu drugiej części. Rezerwy poczuły wiat w skrzydłach, poszły za ciosem i w 55' do remisu doprowadził były gracz m.in.: Drwęcy NML, Czarnych Rudzienice, czy Motoru Lubawa - P. Roszkowski. Frednowiacy nie zamierzali poprzestawać jednak na dwóch golach i w 70' objęli prowadzenie po celnym strzale niezwykle doświadczonego J. Otręby. Gdy wydawało się, że miejscowi kibice będą musieli pogodzić się z porażką swoich pupili, w doliczonym czasie gry 1 punkt dla Lidera uratował R. Kaczyński.