Zła passa w końcu przerwana!!! W meczu zamykającym rundę jesienną sezonu 2009/2010 Finisharkiet Mszanowo pokonał GSZS Rybno 2:1 (1:1) i tym samym przerwał serię 5 spotkań bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.
Dla ekipy z Mszanowa dzisiejszy mecz był ostatnią szansą na podreperowanie bądź co bądź, ale mizernego dorobku punktowego zgromadzonego w tej rundzie. Po wielu tygodniach „punktowej posuchy” naszym zawodnikom w końcu udało się zainkasować 3 „oczka”.
Obie ekipy rozpoczęły sobotnie zawody spokojnie, chcąc w pierwszych fragmentach meczu „wybadać” dyspozycję swojego przeciwnika w dzisiejszym dniu. W 5.minucie spotkania, wydawałoby się, że doszło do niegroźnie wyglądającego starcia w środkowej strefie boiska pomiędzy piłkarzem z Mszanowa i Rybna. Zawodnik gości padł na murawę jak rażony prądem i przez dłuższą chwilę się nie poruszał. Arbiter główny błyskawicznie przerwał grę i pozwolił na udzielenie poszkodowanemu pierwszej pomocy. Uraz okazał się jednak na tyle poważny, że podjęto decyzję o wezwaniu karetki, która ostatecznie zabrała piłkarza z Rybna na rutynowe badania do nowomiejskiego szpitala. Przerwa związana z tym nieszczęśliwym wypadkiem trwała blisko 20 minut, dlatego też po wznowieniu gry piłkarze obu ekip ponownie potrzebowali kilku minut, aby odpowiednio „wejść” w mecz.
Jako pierwszy bramce swojego przeciwnika zagroził Finishparkiet. Po sprytnie rozegranym rzucie wolnym przez popularnego „Pucka” to M. Szwechowicz spróbował zaskoczyć bramkarza przyjezdnych. Strzał „10” Finiszu nie był jednak najwyższej jakości i piłka minęła bramkę. Kilka chwil później bliższy szczęścia był A. Styborski. Strzał młodego napastnika minimalnie minął prawy słupek bramki Rybna. Wybuch radości nastąpił w 11.minucie spotkania, Andrzej Podlaszewski posłał wspaniałą piłkę w pole karne, całą akcję sfinalizował jego młodszy brat Marcin, który precyzyjnym strzałem głową w samo okienko bramki nie dał najmniejszych szans golkiperowi gości. 1:0 dla Finiszu.
Stracona bramka podrażniła zawodników z Rybna i od tego momentu to oni przejęli inicjatywę oraz zaczęli konstruować akcje poważnie zagrażające naszej bramce. Z atakami gości bardzo dobrze radzili sobie jednak nasi obrońcy, a w ostateczności skutecznie interweniował w bramce M. Bartkowski. Goście dopięli swego w 25.minucie spotkania, pomocnik przyjezdnych dośrodkował futbolówkę w pole karne „Siwego”, tam zdaniem sędziego, nieprzepisowo powstrzymywał przeciwnika A. Kozicki i arbiter wskazał na „wapno”. Zawodnik GSZS-u pewnie wykorzystał rzut karny i już był remis.
W 33.minucie meczu podopieczni J. Korzeniaka mieli znakomitą okazję, aby ponownie wyjść na prowadzenie. Michał Szwechowicz znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, lecz strzał naszego zawodnika (w pierwszej połowie Michał grał jako środkowy pomocnik) minimalnie minął lewy słupek.
W kolejnych minutach żadnej z drużyn nie udało się już poważnie zagrozić bramce przeciwnika i pierwsza połowa spotkania zakończyła się remisem 1:1.
Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli przyjezdni, w 50.minucie fatalny błąd popełnił H. Świątkowski i tylko znakomita interwencja M. Bartkowskiego uchroniła nasz zespół od straty bramki.
Zawodnicy Finiszu nie zamierzali pozostawać dłużni i również odważnie ruszyli na bramkę swojego przeciwnika. Szczególnie należy podkreślić tu zaangażowanie A. Styborskiego. Młody napastnik Finiszu najpierw w 59.minucie spotkania oddał groźny lecz niecelny strzał, a już 3 minuty później ponownie dał prowadzenie ekipie z Mszanowa. Michał Szwechowicz na prawej flance zakręcił obrońcą przyjezdnych i posłał płaską piłkę w pole karne gości. Na 7. metrze boiska zrobiło się małe zamieszanie, najprzytomniej zachował się właśnie A. Styborski i pewnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. 2:1 dla Finiszu.
Po strzelonej bramce Mszanowiacy zostali zepchnięci do obrony. Na nasze szczęście akcje gości były szybko i skutecznie „kasowane” przez naszą linię obrony. W formacji obronnej wyróżniającą się postacią był jak zawsze P. Podwojewski.
Angażowanie większej ilości zawodników w konstruowanie akcji ofensywnych przez ekipę z Rybna umożliwiło Finiszowi organizowanie szybkich kontr. Gorąco pod bramką gości zrobiło się w 78. i 81.minucie spotkania. W pierwszym przypadku M. Szwechowicz będąc 5 metrów od bramki przeciwnika nie trafił w piłkę dograną przez D. Ewertowskiego, a w drugim przypadku A. Styborski trafił w słupek.
Rybno miało znakomitą okazję do wyrównania w doliczonym czasie gry. Błąd w polu karnym popełnił A. Podlaszewski i zawodnik przyjezdnych znalazł się w wyśmienitej sytuacji. Znakomita interwencja M. Bartkowskiego zażegnała jednak niebezpieczeństwo i chwilę później mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa.
Finishparkiet 2:1 Rybno
1:0 - Podlaszewski Marcin (11 min.)
1:1 - (25 min.)
2:1 - Styborski Adrian (62 min.)
Skład: Bartkowski – Meller, Podwojewski, Kozicki, Świątkowski – Podlaszewski A., Laskowski, Szwechowicz, Podlaszewski M. – Styborski A., Błaszkowski
Grali też: Ewertowski, Buczkowski