Wel i Grunwald wygrywając swoje mecze wykorzystali potknięcie Osy w derbach z Jeziorakiem i wskoczyli na ligowe podium. Ostatniego słowa nie powiedziała także Ossa, która rozbiła Iskrę. W końcu komplety punktów powędrowały także na konta Zamku i Gminy.
Relację opisową z naszego meczu z Gimną Kozłowo rozegranego w Mszanowie znajdziecie tutaj.
Wel 4:1 Lider
1:0 Adrian Bąbalicki 21' 2:0 Rafał Puczyński 31' 3:0 Piotr Czarnecki 47' 3:1 Dawid Dąbrowski 79' 4:1 Patryk Szrajder 84'
W Lidzbarku pewna wygrana gospodarzy nad reprezentantem gminy Lubawa. Nie chcemy zanudzać zbędnym komentarzem, dlatego zachęcamy do obejrzenia zdobyczy bramkowych miejscowego Welu, które uchwyciła kamera kibiców lidzbarskiej drużyny. Gwoli ścisłości podamy, że honor gości uratował Dawid Dąbrowski (brak zapisu wideo), który barwy Constaractu Lubawa i Lidera Złotowo dzieli na pół w zależności od pór roku i dyscypliny: halowego futsalu oraz piłki nożnej "trawiastej".
Ossa 5:1 Iskra
1:0 Daniel Lewandowski 14' 1:1 Dawid Arczewski 44' 2:1 Tomasz Rakowski 57' 3:1 Artur Rozumiakini 59' 4:1 Bartosz Szwaracki 75' 5:1 Patryk Lewandowski 84'
Nie licząc "wpadki" z Osą u siebie 0:4, jak na razie piłkarzom Mariusza Kaźmierczyka idzie naprawdę wyśmienicie w meczach rundy wiosennej! Oparta przede wszystkim na wychowankach klubu drużyna z Biskupca i tym razem nie pozostawiła cienia wątpliwości kto jest lepszy na boisku odprawiając ekipę Krzysztofa Pieckowskiego do domu z bagażem pięciu goli. W porównaniu tego meczu z derbami w Kurzętniku zauważyliśmy małą zależność. Otóż zielono-czarni grają tak zespołowo, że strzelają maksymalnie po jednym golu, dając przy tym wpisać się na długą listę strzelców pozostałym swoim kolegom. Klamrą, która spina całość są bracia Lewandowscy: Daniel rozpoczyna, a Patryk kończy! ;) Do przerwy jednak nic nie zapowiadało podobnego scenariusza sprzed tygodnia, gdyż na minutę przed ostatnim gwizdkiem kończącą pierwszą odsłonę meczu Dawid Arczewski pokonał Jakuba Witkowskiego. Po zmianie stron miejscowi swoją przewagę i dominacje na boisku udokumentowali w pierwszym kwadransie dwukrotnie w przeciągu 120 sekund (Tomasz Rakowski w 57' i Artur Rozumiakini w 59'), a po upływie następnego kwadransa jeszcze raz (Bartosz Szwaracki w 75'). Tak jak wspomnieliśmy wcześniej alfą i omegą meczu byli Daniel i Patryk (gole w 14' i 84').
Jeziorak 3:1 Osa
1:0 Rafał Kuchnik 24' 1:1 Maciej Pietruszewski 37' 2:1 Krzysztof Kressin 68' 3:1 Radosław Galas 90'+2
Przed tą kolejką kiedy spojrzeliśmy trzeźwo na tabelę nasunęła nam się chytra myśl, że może drużyny iławskie założą spółdzielnię jak w Piłkarskim Pokerze :) Wszystkie znaki na niebie wskazują, że Jeziorak już jest w V lidze na 99%, więc dlaczego nie pomóc kolegom zza miedzy we wspólnym awansie do okręgówki? Na szczęście nikt z zarządu Jezioraka nie wpadł na taki pomysł jak filmowy prezes Czarnych, więc chwała im za ducha fair play! Strzelanie w 24' rozpoczął eks-zawodnik Czarnych Zabrze Józef Grundol Rudzienice Rafał Kuchnik, który dobił pod poprzeczkę wcześniej wybroniony strzał Aleksandra Krajewskiego. Goście wyrównali po 13' po bardzo błyskawicznej kontrze. Jeziorak wykonywał rzut rożny, ale nieudaną centrę w pole karne wychwycił Karol Chodowiec, który szybkim i mocnym wyrzutem ręką wypuścił w bój Damiana Czarnowskiego. Pomocnik Osy ekspresowo znalazł się w polu karnym i wyłożył piłkę na środek do Mariusza Pietruszewskiego, który podciął delikatnie piłkę, a ta sprawiła takiego psikusa Arkowi Szramce, że wyślizgnęła mu się z rąk i wpadła do siatki. Sensacyjny remis utrzymywał się aż do 68', kiedy to po rzucie rożnym i mocnym, precyzyjnym uderzeniu Krzysztofa Kressina z 15 metra piłka zatrzepotała w siatce Osy. Ostatnia bramka również wpadła po kornerze i w podobnych okolicznościach. Wybroniony przez Karola Chodowca mocny strzał Jarosława Rzeźnikiewicza z około 20 metra dobił z bliska Radosław Galas w drugiej minucie doliczonego czasu gry.
jeziorakilawa.pl
GKS II 0:1 Zamek
0:1 Rafał Wiśniewski 88'
We Frednowach odbył się szczególny mecz, bo starcie dwóch zeszłorocznych królów strzelców naszej ligi, którzy z wynikiem 23 goli zdobyli wspólnie to trofeum. Chodziło oczywiście o Sylwestra Kucińskiego i Rafała Wiśniewskiego. W niedzielne popołudnie zameldowali się oni na murawie od pierwszej minuty. Walczący o życie gospodarze postawili sobie za cel zdobyć pierwsze punkty na wiosnę, natomiast goście starali się zamazać ostanie dwa niepowodzenia w meczach derbowych. Przysłowiowych fajerwerków niestety miejscowi kibice się nie doczekali, co gorsza w końcówce ich pupile stracili szansę na pierwszy punkt od ponad siedmiu miesięcy (01.10.2016 wygrana w Kozłowie 1:0). Decydująca o losach meczu była 88' kiedy w pojedynku sam na sam dwóch Wiśniewskich (Cezary między słupkami - Rafał w ataku) lepszy okazał się łowca bramek z Kurzętnika.
Grunwald 4:2 Orzeł
1:0 Krzysztof Krzysztofiak 34' 2:0 Sebastian Waszczuk 45' 2:1 Mariusz Wenderski 58' 3:1 Dawid Komorowski 69' 3:2 Radosław Połeć 90'+1 4:2 Daniel Kozłowski 90'+4
Po 45' na stadionie we Frygnowie wszystko przebiegało zgodnie z planem, bo gospodarze schodzili do na przerwę z dwiema zdobyczami bramkowymi. W 34' swojego premierowego gola w tym sezonie strzelił człowiek, na którym można połamać sobie język, wymawiając jego dane personalne: Krzysztof Krzysztofiak. Natomiast na sekundy przed końcowym gwizdkiem przysłowiową bramkę do szatni zdobył Sebastian Waszczuk. Po zmianie stron goście z Ulnowa walczyli o zmianę rezultatu i ta sztuka udała się Mariuszowi Wenderskiemu w 58'. Miejscowi podwyższyli w 69' za sprawą gola Dawida Komorowskiego i wydawało się, że nic już ciekawego w tym spotkaniu nas nie czeka, ale byliśmy w wielkim błędzie. W pierwszej minucie doliczonego czasu Radosław Połeć poderwał jeszcze pozostałe Orły do boju, kiedy zmusił do kapitulacji Roberta Ciesielskiego. Prowadzący te zawody sędzia Gryczka doliczył do regulaminowego czasu łącznie 4', co również wykorzystali gospodarze, bo to do nich należał decydujący cios, a zadał go Daniel Kozłowski ustalając wynik meczu na 4:2.