Spadkowicze stracili ważne punkty w wyjazdowych meczach i poplątali swoje szanse na powrót do V ligi. Dwie Os(s)y znowu pokąsały rywali i są już na podium, za plecami Jezioraka, który wygrał pewnie w Kozłowie. Punkt z Mszanowa wywiozły rezerwy Wikielca.
Relację opisową z naszego meczu w Mszanowie z rezerwami Wikielca znajdziecie tutaj.
Zamek 4:2 Grunwald
1:0 Rafał Wiśniewski 5' 2:0 Rafał Wiśniewski 8' 3:0 Tomasz Słupski 27' 3:1 Daniel Kozłowski 28' 3:2 Daniel Kozłowski 39' 4:2 Tomasz Słupski 45'+1
Miał niezwykłego nosa typujący wyniki w naszej zapowiedzi 19. kolejki Sebastian Skonieczka, który stwierdził, że "Grunwald walczący o awans nie udźwignie ciężaru walki o drugą lokatę i już w tej kolejce znacząco straci na nią szanse". Przepowiednia kierownika Radomniaka zaczęła się spełniać bardzo prędko, gdyż już w 5' i 8' walczący o koronę króla strzelców naszej ligi Rafał Wiśniewski dwukrotnie pokonał Miłosza Czarnackiego. Kiedy wydawało się, że po następnym golu dla Zamku w 27' Tomasza Słupskiego kolejne bramki miejscowych to tylko kwestia czasu, wtedy przebudzili się goście z grającym trenerem Dariuszem Szameitatem. Odpowiedź była błyskawiczna, gdyż po niespełna minucie Daniel Kozłowski przechytrzył w bramce Zamku Mariusza Wiśniewskiego, a po 11' zrobił to ponownie i na tablicy wyników z 3:0 zrobiło się nagle 3:2. Nie były to jednak ciosy, które podłamałyby drużynę z grodu koguta, bo to oni pokazali prawdziwy charakter i za sprawą znowu Tomasza Słupskiego zdobyli przysłowiową bramkę do szatni w doliczonym czasie gry. Choć po zmianie stron emocji nie brakowało, to zebrani na stadionie w Kurzętniku nie zobaczyli już więcej goli w tym meczu. Trzeba jednak odnotować również fakt, że goście zagrali te zawody "gołą jedenastką".
Gmina 0:3 Jeziorak
0:1 Wojciech Figurski 9' 0:2 Wojciech Figurski 70' 0:3 Dominik Ćwikliński 86'
Kiedy w Kurzętniku było już 2:0 w 8' i Rafał Wiśniewski wyprzedził w klasyfikacji bramkostrzelnych dwójkę innych kandydatów z Jezioraka do nagrody Armaty Ligi, wtedy w równocześnie rozgrywanym meczu w Kozłowie po minucie także rozpoczęło się strzelanie bramek. Najpierw Wojciech Figurski wykończył celnym strzałem głową dośrodkowanie z lewej strony Michała Foja. Następnie bramkę zdobył sprytnym lobem Daniel Madej po szybko wykonanym rzucie wolnym, ale arbiter gola tego nie uznał, przez co wzbudził wśród zebranych wielkie poruszenie. Analizę tej spornej sytuacji przestawiamy poniżej w dziale "Kontrowersje". Następny gol wpadł dopiero po przerwie w 70', a jej autorem pozostał ponownie grający trener gości i znowu zdobył go główką, tym razem po centrze z kornera. Na koniec w 86' Dominik Ćwikliński zaliczył wejście smoka, bo będąc na boisku w niespełna 2 minuty po dokonanej zmianie strzelił gola i to takiego, którego śmiało można nazwać "bramka stadiony świata"! Szkoda tylko nieuznanego, ale prawidłowo zdobytego gola Daniela Madeja, bo w tym momencie mielibyśmy w czubie 3 snajperów z dorobkiem 23 trafień na koncie.
W Ząbrowie mogło dojść do niespodzianki, gdyż goście z gminy Lubawa prowadzili od 18' po golu Dominika Kempkowskiego i taki stan utrzymywał się bardzo długo. Każde derby zwiastują dreszczyk emocji i tak też było i tym razem, kiedy na przeciwko siebie stanęły drużyny z powiatu iławskiego. "Osiacy" trzymali swoich kibiców w sporym napięciu aż do 67', kiedy w końcu receptę na pokonanie Mateusza Lewalskiego znalazł Maciej Pietruszewski. Miejscowi poszli za ciosem i kolejne dwa trafienia Cezarego Dedka z 76' i 85' rozwiały złe myśli o sensacyjnej utracie punktów przez Osę.
Ossa 8:0 Orzeł
1:0 Rafał Niczyporuk 4' 2:0 Artur Rozumiakini 34' 3:0 Bartosz Szwaracki 40' 4:0 Daniel Lewandowski 44' 5:0 Daniel Lewandowski 50' 6:0 Daniel Lewandowski 63' 7:0 Michał Skuzjus 81' 8:0 Bartosz Szwaracki 90'+3
Młodzież z Biskupca co raz bardziej zdumiewa swoją postawą na boisku! W ostatnią sobotę roznieśli w pył Orły z Ulnowa aplikując im aż 8 bramek, po cztery na obie połowy. Jedynym usprawiedliwieniem podopiecznych Grzegorza Kasprzaka były braki kadrowe spowodowane... Przyjęciami komunijnymi... ;) Wynik otworzył Rafał Niczyporuk już w 4'. Drugi gol wpadł dopiero po pół godziny gry, a jej autorem został pochodzący z Ukrainy Artur Rozumiakini. Po 6' na 3:0 rezultat poprawił Bartosz Szwaracki. Następnie kibice zebrani na stadionie w Bielicach zobaczyli hat-tricka w wykonaniu Daniela Lewandowskiego, lecz nie był on klasyczny, gdyż snajper Ossy rozpoczął strzelanie na minutę przed przerwą, a kolejne gole dołożył 5' po zmianie stron oraz w 63'. Siódmą bramkę dla gospodarzy zawodów zdobył Michał Skuzjus w 81'. Kiedy wydawało się, że więcej goli już nie wpadnie, wtedy w 3' doliczonego czasu gry "kropkę nad i" postawił Bartosz Szwaracki.
W derbach powiatu działdowskiego sypnęło niespodzianką. Przegrywająca już 0:2 po niespełna dwudziestu minutach Iskra powstała z kolan i odniosła zaskakujące zwycięstwo, które znacznie poprawiło jej sytuację w lidze. Pewnie wiele osób, szczególnie z Lidzbarka, zarzucać będzie, że rywale z Narzymia zagrali w tym meczu bardzo brutalnie, jednak jak mówi porzekadło: cel uświęca środki! Tak jak wspomnieliśmy mecz rozpoczął się od szybkich dwóch bramek dla gości. Najpierw Piotr Czarnecki wykorzystał rzut karny w 11', a następnie po strzale głową w 17' podwyższył Dawid Pioch. Miejscowi zmniejszyli straty do przerwy, kiedy w 39' Michał Rynkowski wykorzystał błąd obrony Welu. Po zmianie stron bramkarza gości Mateusza Dobuckiego jeszcze dwukrotnie pokonał najskuteczniejszy wśród zawodników Iskry Dawid Arczewski. Najpierw w 65' pewnie wykonał rzut wolny, a w 72' kiedy wykorzystał bierność piłkarzy Welu podczas wykonywania rzutu rożnego. Chwilę po tym z boiska wyleciał Grzegorz Gutkowski za brutalny faulu na... Kacprze Gierwatowskim, byłym zawodniku Iskry (a jego but po tym meczu wyglądał tak:]). Grający w osłabieniu Narzym miał jeszcze w 85' szanse na podwyższenie wyniku w 85', lecz z karnego trafili tylko w poprzeczkę.
Kontrowersje
Już bardzo długo w naszym magazynie nie mieliśmy okazji do przeanalizowania spornej sytuacji z ligowych stadionów. W ostatni weekend najwięcej emocji wzbudził rzut wolny z meczu w Kozłowie (zapis z kamery Jeziorak TV). O komentarz poprosiliśmy naszych stałych ekspertów i sędziów z WMZPN-u, panów Leszka Podlińskiego i Grzegorza Marchlewskiego. Oto co nam odpisali:
LP: Po obejrzeniu zapisu wideo w mojej ocenie bramka dla Jezioraka Iława powinna być uznana, ponieważ sędzia główny sam nie podjął decyzji o wznowieniu rzutu wolnego bezpośredniego na gwizdek, jak również wykonujący ten rzut sam zawodnik nie poprosił sędziego o odsunięcie muru bądź zawodników stojących w pobliżu piłki. Zawodnicy drużyny, której przyznano wykonanie rzutu wolnego mogą wykonać go pomimo niezachowania przepisowej odległości od piłki przez zawodników drużyny przeciwnej. Jeżeli po ustawieniu piłki w miejscu przewinienia drużyna wykonująca rzut wolny, z jakiegokolwiek powodu (np. nieprawidłowej odległości zawodników drużyny przeciwnej od piłki) nie wykona go natychmiast, sędzia z własnej inicjatywy wstrzymuje wykonanie rzutu wolnego, informuje wykonawcę, że rzut wolny będzie wykonywany na jego polecenie i dopiero po odsunięciu zawodników drużyny przeciwnej na odległość co najmniej 9,15m od piłki, daje sygnał gwizdkiem na wykonanie tego rzutu. Jeżeli wykonawca rzutu wolnego reklamuje nieprawidłową odległość przeciwnika od piłki, sędzia wstrzymuje wykonanie rzutu wolnego, poleca zawodnikom drużyny przeciwnej odsunięcie się na przepisową odległość i dopiero po wykonaniu tego polecenia, daje gwizdkiem sygnał na wykonanie rzutu.
GM: Bramka jak najbardziej powinna być uznana, a kto temu zaprzecza niech spojrzy na mecz Real-Sevilla (miesiąc temu). Dosłownie kopia zdarzenia. Pytanie jest jednak inne, czy w ogóle tam było jakieś przewinienie...?
Dzięki kolego! O transferach Foja i Świętego do Jezioraka wiedziałem, tylko zapomniałem uwzględnić to w klasyfikacji po rundzie jesiennej, również pozdrawiam! ;)
autor: ~Franek2017-05-30 16:42:36
Chciałbym również nadmienić i pogratulować Suzik Tobie, za bardzo fajne prowadzenie tej strony. Regularnie odwiedzam i czytam Twoje zapowiedzi i relacje z kolejek, super sprawa i niespotykana na stronach A klasowych klubów! Brawo za wkładany trud!