Wel nie zwalnia tempa!!! Piłkarze z Lidzbarka wciąż pozostają w gazie, a dobitnie przekonał się o tym Wicher, który poległ na wyjeździe aż 5:1. Wszystkie wydarzenia z 5. kolejki spotkań stały się jednak tłem wobec śmierci byłego gracza i trenera Ossy Biskupiec - Jacka Karbowskiego.
REKLAMA
R. I. P. Jacek Karbowski (1975-2017)
Raport z A-klasowych boisk zaczynamy bardzo smutną wiadomością, która dotarła do nas w piątek wieczorem. Nie żyje Jacek Karbowski, były trener biskupieckiej Ossy oraz jej wieloletni gracz jak również pobliskiego nieistniejącego już Dziadka Bielice. Ostatni raz prowadził swój ukochany klub jesienią 2015 roku za co został przez naszych czytelników wyróżniony tytułem Trenera Jesieni w corocznym podsumowaniu minionej rundy. Wszystkim działaczom i piłkarzom z Biskupca oraz jego najbliższej rodzinie i przyjaciołom składamy serdeczne wyrazy współczucia. Jacku! Jako kibica Liverpoolu żegnamy Cię hymnem klubu z Anfield: "You'll Never Walk Alone"! ;(
Niezwykle zmotywowana Ossa pokonała będący ostatnio w mocnym gazie niedzicki Start różnicą dwóch goli. Zwycięstwo to zadedykowane zostało zmarłemu niedawno Jackowi Karbowskiemu. Więcej o tym meczu opowie nam Pan Jerzy Boczkowski z portalu nidzica.wm.pl:
"Przed meczem kibice zastanawiali się jakim wynikiem zakończy się te spotkanie, wszak w dwóch poprzednich spotkaniach Start wysoko wygrał swoje spotkania po 5:1. Rzeczywistość zweryfikowało boisko. Gospodarze w pierwszych minutach posiadali optyczną przewagę ale z tej ,,optyki'' nic dobrego nie wynikało. Widząc nieporadność naszych piłkarzy goście z Biskupca śmielej zaczęli przeprowadzać swoje akcje ofensywne. Na efekty skuteczniejszej gry gości długo nie trzeba było czekać. W 10 minucie w zamieszaniu podbramkowym Patryk Lewandowski po raz pierwszy wpakował piłkę do bramki Startu. W zespole Startu wkradła się nerwowość która nie szła w parze w lepszym i skuteczniejszym konstruowaniu akcji ofensywnych. Czujnie gra defensywa gości nie dopuszczała naszych zawodników do pozycji strzeleckich. Ossa Biskupiec groźnie kontruje i w 27 minucie powinna podwyższyć rezultat spotkania ale na szczęście gospodarzy napastnik gości oddał zbyt lekkie uderzenie na bramkę nidzickiego Startu. W 35 minucie kolejna bramkowa okazja gości, lecz bramkarz Startu Remigiusz Gamański w ładnym stylu wybronił strzał Kamila Karskiego. Dziesięć minut później kolejno Dominik Jęczewski i Bartosz Szwaracki stają przed szansą podwyższenia prowadzenia lecz na szczęście Startu sztuka ta nie powiodła im się. Start Nidzica zaledwie w ostatnich pięciu minutach poważniej zagroził gościom. Raz Kuba Chlewiński z trochę nie dogodnej dla zawodnika pozycji oddał strzał wprost bramkarza Ossy, a drugim razem Kamil Michalski zza linii pola karnego uderzył piłkę którą bramkarz gości sparował na rzut rożny. Start Nidzica przegrywał po I połowie 0:1, a mógł już gdyby goście wykazali się bardzie skuteczniejsi przegrywać już nawet 0:3. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Początek co prawda był obiecujący, Start z impetem ruszył na rywala. Paweł Sobotka sprytnie zagrał do Dominika Bróździńskiego a ten oddał strzał na długi słupek i piłka o centymetry minęła bramkę Ossy. W 67 minucie pada drugi gol dla zespołu z Biskupca, a strzelcem jest ten sam zawodnik co zdobył pierwszego gola Patryk Lewandowski. Start Nidzica do końca starał się zmienić niekorzystny dla siebie wynik, lecz nic z tego nie wyszło i goście z Biskupca Pomorskiego 3 punkty zawieźli ze sobą do domu."
Wel 5:1 Wicher
1:0 Ariel Ciesielski 6' 2:0 Łukasz Sobociński 45' 3:0 Ariel Ciesielski 63' 4:0 Tomasz Perowicz 85' 4:1 Henryk Płochacki 86' 5:1 Piotr Schmeichel 90'+4
Lider z Lidzbark nie miał wielkich kłopotów z pokonaniem beniaminka z Gwiździn. Praktycznie od pierwszej minuty spotkania na boisku rządzili miejscowi i z każdą upływającą chwilą nie pozostawiali gościom złudzeń na korzystny rezultat. Wynik spotkania otworzył technicznym uderzeniem A. Ciesielski, a do szatni drugiego gola dorzucił Ł. Sobociński po wygranym pojedynku "1 na 1" z Jaworskim. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, wciąż to Wel był w natarciu. Swoją przewagę udokumentował kolejnymi golami autorstwa odpowiednio: Ciesielskiego, Perowicza oraz Schmeichela. Wicher było stać tego dnia tylko na gola honorowego, którego zdobył H. Płochacki.
Zamek 0:1 Lider
0:1 Adrian Mederski 6'
Spotkanie przy Betoniarskiej rozpoczęło się od błyskawicznie strzelonego gola przez A. Mederskiego. Taki obrót spraw bardzo podrażnił miejscowych, którzy ruszyli z ofensywą na bramkę gości ze Złotowa. Piłkarze z grodu koguta na przestrzeni całego spotkania mieli przynajmniej trzy dogodne sytuacje strzeleckie, ale za każdym razem brakowało im szczęścia. Lider korzystny dla siebie rezultat dowiózł do końca i komplet punktów mógł się udać w podróż na ziemię lubawską. Na pewno wielki smaczek do zwycięstwa dodaje fakt, że strzelec zwycięskiej bramki parę lat temu reprezentował barwy KS Zamek w V i IV lidze, będąc jego zawodnikiem z podstawowego składu.
Naszą relację opisową z wyjazdu do Frygnowa znajdziecie tutaj, poniżej skrót niedzielnego meczu.
KSM 4:1 Avista
1:0 Maciej Kamiński 13' 2:0 Bartłomiej Kamiński 42' 3:0 Jacek Elgert 49' 4:0 Jacek Elgert 67' 4:1 Paweł Senkowski 85'
Formą w ostatnich tygodniach imponują piłkarze KSM, którzy minionego weekendu odprawili z kwitkiem kolejnego rywala. Tym razem spadkowicz z V ligi nie miał najmniejszych kłopotów z pokonaniem debiutanta na boiskach A klasy - Avistę Łążyn. Główne role sobotniego popołudnia odgrywali, nie kto inny jak, M. Kamiński i J. Elgert. Ci dwaj doświadczeni gracz przy drobnej pomocy B. Kamińskiego zapewnili "miejscowym" komplet punktów i awans na drugie miejsce w tabeli. Jedyne trafienie dla przyjezdnych zanotował w samej końcówce P. Senkowski.
Iskra 1:2 Gmina
0:1 Robert Sobotka 40' 1:1 Andrzej Nadarzyński 51' 1:2 Jacek Świtkowski 67'
Do wyrównanego i zaciętego spotkania doszło w Narzymiu, gdzie miejscowa Iskra podejmowała Gminę Kozłowo. Pierwsza odsłona tego meczu okraszona była tylko jednym trafieniem, a na listę strzelców wpisał się niezwykle doświadczony R. Sobotka. Zaraz po zmianie stron do wyrównania doprowadził A. Nadarzyński i wśród miejscowych kibiców wróciła nadzieja w dobry rezultat D. Arczewskiego i spółki. Niestety, tego dnia w lepszej formie znajdowali się goście z Kozłowo i to oni zgarnęli komplet punktów. O zwycięstwie Gminy zadecydowało trafienie J. Świtkowskiego z 67'.