|
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
Ostatnia kolejka 11 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
A-klasa » Grupa 4 | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Historyczne bramki, historyczne punkty!!! W przedostatnim meczu sezonu 2009/2010 Finishparkiet pokonał na Mszanowskiej Arenie Kormorana Ruszkowo 4:0 (2:0).
Dzisiejszego dnia do Mszanowa przybyła ekipa, z którą jeszcze nie wygraliśmy, baa której nie strzeliliśmy nawet gola. 13 dzień czerwca br. był więc znakomitą okazją do poprawienia tych statystyk.
Kilka fotek z meczu - dosłownie
Pierwsza groźna akcja meczu miała miejsce już w 2 minucie spotkania. Marcin Piotrowicz z lewego skrzydła posłał dobrą piłkę w pole karne zawodników z Ruszkowa, ta trafiła na głowę M. Kołakowskiego, lecz strzał młodego napastnika Finishu okazał się mało precyzyjny i na trybunach można było usłyszeć tylko jęk zawodu.
Chwilę potem jeden z obrońców gości zagrał futbolówkę nogą w kierunku własnego bramkarza, a ten złapał ją w ręce. Arbiter główny uznał, iż było to zagranie celowe i bez większego zastanowienia odgwizdał rzut wolny pośredni. Do piłki oddalonej o 5 metrów od bramki Ruszkowa podeszło 3 zawodników Finishu, w tym A. Podlaszewski. Po krótkim rozegraniu piłki „Bolek” popisał się bardzo mocnym strzałem, lecz ta odbiła się od słupka, później od obrońcy i ostatecznie opuściła plac gry.
Zawodnicy Kormorana widząc rosnące zagrożenie ze strony Mszanowa postanowili oddalić grę od własnej bramki i śmielej zaatakować naszą drużynę. Pierwszy groźny strzał przyjezdni oddali w 9. minucie spotkania, lecz na posterunku był M. Bartkowski. Nasz bramkarz świetnie zachował się także 5 minut później. Jeden z pomocników Kormorana przeprowadził szybki atak lewą flanką boiska i posłał precyzyjną piłkę do swojego kolegi z linii napadu. „Siwy” w znakomitym stylu wybronił jednak strzał z bliskiej odległości, a dobitka z ostrego kąta trafiła jedynie w słupek.
W 18. minucie dynamiczną akcją lewą stroną boiska ponownie popisał się M. Piotrowicz. Gracz z „4” na klubowej koszulce chciał dograć do jednego z naszych napastników w polu karnym, lecz piłka po drodze trafiła w rękę obrońcy przyjezdnych i sędzia zarządził rzut karny. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał Andrzej Podlaszewski (19. min.).
Po strzelonej bramce sytuacja na boisku nieco się uspokoiła, a ciężar gry przeniesiony został w środkowy sektor boiska. Przyśpieszenie nastąpiło w 27. minucie spotkania. Janusz Laskowski świetnym prostopadłym podaniem „uruchomił” na prawej flance M. Knozowskiego. Były zawodnik Jordana Kazanice na dużej szybkości minął obrońcę gości i posłał płaską piłkę w kierunku M. Kołakowskiego. Młody napastnik Finishparkietu dostawił tylko nogę i mogliśmy cieszyć się z drugiego gola dla podopiecznych J. Korzeniaka.
Utrata drugiej bramki wcale nie podłamała ambitnie grających piłkarzy z Ruszkowa. Przyjezdni ze wszystkich sił dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. Jednakże dzisiejszego dnia, pod kierownictwem H. Świątkowskiego, dobrze dysponowana była nasza formacja obronna i w tej fazie meczu M. Bartkowski nie miał zbyt wiele pracy. Groźnie zrobiło się jedynie w 33. minucie, niepilnowany zawodnik Kormorana mocno uderzył z dystansu, ale futbolówka powędrowała nad bramką.
W 39. minucie ponownie dał znać o sobie Piotrowicz. Marcin w stylu Tomka Hajto popisał się długim wyrzutem z autu w pole karne przeciwnika. Piłka trafiła pod nogi M. Kołakowskiego, który bez zastanowienia huknął w kierunku bramki Ruszkowa. Znakomitym refleksem popisał się jednak golkiper gości i szybko zażegnał niebezpieczeństwo.
Tuż przed przerwą bliski szczęścia był D. Ewertowski. Prawym sektorem boiska ruszył M. Szwechowicz, kapitan Finishu minął zwodem dwóch obrońców i zagrał piłkę w pole karne gdzie był wspomniany już Dawid. Strzał wślizgiem naszego obrońcy o centymetry minął słupek bramki Kormorana.
Drugą część meczu lepiej rozpoczęli goście. To oni jako pierwsi zaczęli stwarzać sobie dogodne sytuacje, lecz Bartkowski spisywał się bez zarzutu.
Podopieczni Jerzego Korzeniaka obudzili się w 50 minucie. Sygnał do ataku dał Kołakowski, który „zerwał” się obrońcy i popędził z piłką w kierunku bramki Kormorana. Mateusz mógł sam strzelać, ale postanowił podać piłkę do lepiej ustawionego M. Podlaszewskiego… 22-letni pomocnik nie popisał się w tej sytuacji i golkiper pewnie odbił futbolówkę do boku.
Pięć minut później znów szybciej zabiło serce kibicom zgromadzonym na Mszanowskiej Arenie. Nasz kapitan zagrał miękką piłkę w pole karne gości, Mateusz Kołakowski uprzedził jednego z obrońców i pokusił się o uderzenie tzw. lobbem… piłka wylądowała na poprzeczce. Ledwie 90 sekund później to M. Szwechowicz powtórzył wyczyn młodszego kolegi po uderzeniu z dystansu.
W 58. minucie M. Szwechowicz wykonał kawał dobrej roboty i odzyskał piłkę w środkowym sektorze boiska. Szybko zagrał do jednego z pomocników, a ten prostopadłym podaniem wypuścił w bój naszego kapitana. „10” Finishu znalazła się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Resztę można zobaczyć na filmiku…
Trzy minuty później było już 4:0. Na indywidualną akcję zdecydował się D. Ewertowski. Po minięciu dwójki obrońców trzeci nie miał już wyjścia i chcąc zatrzymać naszego obrońcę musiał uciec się do zagrania faul. Do piłki podszedł A. Podlaszewski i płaskim strzałem podwyższył rezultat spotkania.
Czterobramkowa zaliczka pozwoliła ekipie z Mszanowa na uspokojenie gry i oddanie inicjatywy przyjezdnym. Piłkarze z Ruszkowa kilka razy groźnie zagrozili bramce strzeżonej przez Bartkowskiego, ale nasz bramkarz dzisiejszego dnia był w wysokiej formie. Jako przykład można podać uderzenie z 70. minuty sparowane przez „Siwego” na rzut rożny i przede wszystkim obroniony rzut karny podyktowany za zagranie ręką w polu karnym przez H. Świątkowskiego (80. min.). Niewykorzystany rzut karny podłamał zupełnie ekipę z Ruszkowa.
W końcówce meczu spore ożywienie wprowadził w naszych szeregach A. Styborski, który pojawił się na boisku na ostatnie 20 minut. Popularny „Stybor” dwukrotnie bliski był zdobycia bramki. W pierwszej sytuacji zabrakło precyzji i futbolówka o milimetry minęła słupek (83. min.), a w drugiej świetnie interweniował bramkarz gości (85. min.).
Już w doliczonym czasie gry bliscy szczęścia byli: najpierw M. Mankiewicz, a później A. Podlaszewski, lecz w obu przypadkach nie udało się pokonać golkipera Kormorana.
* Zdjęcia i filmy z meczu autorstwa Suzika.
1:0 Podlaszewski A. (19. min. – karny)
2:0 Kołakowski (27.min.)
3:0 Szwechowicz (58. min.)
4:0 Podlaszewski A. (61. min.)
Skład: Bartkowski – Nieradka, Świątkowski, Podlaszewski A., Ewertowski – Piotrowicz, Szwechowicz, Laskowski, Knozowski - Kołakowski, Podlaszewski M.
Grali też: Styborski, Mankiewicz
tak dalej w ostatnim meczu musi byc wygrana
i będzie Boluś !!!
dobry mecz, a za tydzień gramy swoje
Tak tak gramy za tydzien swoje badzid :!!!
no badzid już teraz nie wyprzedzisz Bola w bramkach:D
zapomnijcie o wygranej :) narazie
Boluś!!! Twoja brameczka na 4:0 normalnie cud malina!!! ;)
ładnie siwy. brak alkoholu we krwi i odrazu wysoka forma:)
siwy mial niedobor krwi w alkoholu. ;o
oj Pany...głupoty się Was trzymają:) pozdrawiam
jak zwal tak zwal wazne ze w formie
dzisiaj: 579, wczoraj: 562
ogółem: 2 937 778
statystyki szczegółowe
Ostatnia kolejka 11 |
Wicher Gwiździny | 3:3 | Olimpia Kisielice |
Wel Bratian | 1:7 | Sokół II Ostróda |
Mewa Smykowo | 0:5 | Żak Jamielnik |
Zamek Szymbark | 1:10 | Iskra Smykówko |
LZS Fijewo | 1:5 | MKS Działdowo |
Avista Łążyn | 4:0 | Start II Nidzica |
B-klasa » Grupa 4 |
1. | MKS Działdowo | 31 |
2. | Sokół II Ostróda | 28 |
3. | Iskra Smykówko | 27 |
4. | Olimpia Kisielice | 21 |
5. | Wicher Gwiździny | 19 |
6. | LZS Fijewo | 17 |
7. | Avista Łążyn | 11 |
8. | Żak Jamielnik | 11 |
9. | Wel Bratian | 9 |
10. | Zamek Szymbark | 7 |
11. | Start II Nidzica | 7 |
12. | Mewa Smykowo | 3 |