Zmiana lidera, hit kolejki na remis, rewelacyjny beniaminek nie przestaje zadziwiać – tak w kilku słowach można scharakteryzować najważniejsze wydarzenia czwartej serii spotkań w naszej grupie A-klasy.
Drużyna Wikielca II/Frednowy nie jest już liderem
Lider z Frednowy na swój pierwszy wyjazd w tym sezonie udał się do Kurzętnika, aby stanąć w szranki z nad podziw dobrze prezentującą się, w pierwszych tygodniach rozgrywek, ekipą K. Studnika. Obie jedenastki zaprezentowały dotychczas bardzo wysoką formę i w pełni zasłużenie zajmują czołowe lokaty w tabeli. Niedzielne zawody na Betoniarskiej były typowym meczem walki w środku pola. W pierwszej połowie bliższy strzelenia gola był Zamek II, ale po uderzeniu z rzutu wolnego futbolówka wylądowała na poprzeczce gości. Po zmianie stron kibice zgromadzeni na stadionie w Kurzętniku obejrzeli nieco żywszy pojedynek, co od razu przełożyło się na sytuacje zarówno pod jedną jak i drugą bramką. Piłkarze razili jednak nieskutecznością… Kiedy wydawało się, że pojedynek zakończy się podziałem punktów Zamek zadał decydujący cios. Już w doliczonym czasie gry Kamiński głową umieścił piłkę w siatce i tym samym przechylił szalę zwycięstwa na korzyść zawodników z grodu koguta.
Rudzienice mają lidera
Potknięcie ekipy z Frednowy skrzętnie wykorzystali piłkarze z Rudzienic, którzy pewnie pokonali na wyjeździe Iskrę Smykówko 1:3 i jednocześnie zostali nowym liderem. Czarnych w pierwszej połowie na prowadzenie wyprowadził niezawodny P. Kowalski. Drugą odsłonę meczu lepiej rozpoczęli kopacze Iskry, bo w 48. minucie, z rzutu karnego, wyrównał A. Karkut. W dalszej części spotkania, przyjezdni udowodnili jednak swoją wyższość nad przeciwnikiem i jeszcze dwukrotnie pokonali bramkarza ze Smykówka. Na listę strzelców wpisali się: K. Jankowski i J. Martini. W ostatnich fragmentach pojedynku doszło do bardzo nieprzyjemnego incydentu – na murawę wtargnęła grupa kibiców Iskry i arbitrzy zmuszeni byli zarządzić kilkuminutową przerwę. Po wznowieniu gry żadnej z ekip nie udało się już trafić do siatki rywala i mecz zakończył się zwycięstwem piłkarzy z powiatu iławskiego.
Hit w Narzymiu na remis
W hicie 4. kolejki zmierzyły się dwie największe firmy 4. grupy A-klasy – Iskra Narzym i Olimpia Kisielice. Pojedynek pomiędzy tymi ekipami miał dwa oblicza. W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę posiadali gospodarze, którzy co rusz zagrażali bramce Olimpii. Futbolistom Iskry brakowało jednak szczęścia, dlatego też tylko raz udało im się pokonać A. Lewandowskiego. W 25. minucie do siatki trafił G. Gutowski. Po zmianie stron role się odwróciły i to piłkarze z Kisielic byli stroną przeważającą. Przez długie minuty nie potrafili jednak strzelić bramki dającej choćby remis. Sztuka ta udała się dopiero K. Łukaszewskiemu w 80. minucie spotkania. W ostatnich minutach meczu emocji nie zabrakło, ale ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i obie drużyny podzieliły się punktami.
Rewelacyjny beniaminek
Tempa nie zwalnia także beniaminek z Tyrowa, który tym razem pokonał na własnym terenie ubiegłorocznego beniaminka – Radomniaka Radomno. Gospodarze odnieśli pewne i bardzo wysokie zwycięstwo. Świetnie grający LKS rozbił zawodników Ciarkowskiego i Skocznia aż 3:0, a bramki dla zwycięzców zdobywali: M. Rutkowski (rzut karny), Orzechowski i D. Rawdonis. Należy wspomnieć, że piłkarze z Radomna od 25. minuty grali w osłabieniu, gdyż za zagranie piłki ręką we własnym polu karnym czerwoną kartkę obejrzał P. Strzelczyk. Wynik mógł być zdecydowanie wyższy, ale tyrowianie seryjnie marnowali dogodne sytuacje pod bramką Komorowskiego. Przykładem tego może być niewykorzystany rzut karny w 78. minucie przez M. Rutkowskiego. LKS Tyrowo w meczu z Radomniakiem nie tylko zdobyło 3 punkty, ale także wyrównało część starych porachunków z tym klubem, jeszcze z czasów wspólnej gry w B-klasie.