- autor: kolek-1987, 2010-10-21 15:50
-
Kisielice mają lidera!!! Olimpia wykorzystała pauzę Czarnych Rudzienice i dzięki wygranej w Mszanowie awansowała na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Po piętach depcze jej jednak pół ligi.
Derby dla Narzymia
W minioną niedzielę odbył się kolejny prestiżowy mecz w A-klasie. Tym razem w derbach ziemi działdowskiej rywalizowały drużyny z Rybna i Narzymia. Mecz znakomicie rozpoczął się dla gospodarzy. Już w 11. minucie do siatki Iskry trafił K. Rykaczewski i piłkarze z Rybna wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Miejscowi z korzystnego rezultatu cieszyli się lekko ponad 25 minut, wtedy to do wyrównania doprowadził dobrze nam znany G. Gutkowski. W samej końcówce pierwszej części spotkania szybki napastnik gość „użądlił” raz jeszcze i na przerwę to futboliści z Narzymia schodzili w lepszych humorach. W drugiej odsłonie meczu padła już tylko jedna bramka. Jej autorem w 62. minucie został zawodnik gości – Krzyżanowski. Piłkarze Iskry dzięki pewnemu zwycięstwu 1:3 wywindowali się na drugą lokatę w tabeli.
Nieudany wyjazd Radomniaka z happy endem
Radomnianie na mecz z rezerwami Wikielca udali się bardzo osłabieni. W składzie zabrakło podstawowego stopera – A. Hulewicza i największej armaty Radomniaka, czyli P. Górzyńskiego. Tak poważne ubytki szybko dały o sobie znać i po 26 minutach podopieczni duetu Ciarkowski-Skoczeń przegrywali już 0:2. Do bramki Komorowskiego trafili odpowiednio Ostrowski i Otręba. Reprezentanci ziemi nowomiejskiej nie zamierzali się jednak poddawać i tuż przed przerwą strzelili gola kontaktowego. Jego autorem był P. Malinowski. Początek drugiej odsłony potoczył się po myśli frednowiaków. W 54. minucie w obrębie pola karnego przeciwnika sfaulowany został Ostrowski i arbiter główny wskazał na „wapno”. Skutecznym egzekutorem rzutu karnego okazał się Otręba i drużyna rezerw ponownie prowadziła różnicą dwóch bramek. Kilka minut później sędzia odgwizdał kolejnego karnego, ale tym razem dla Radomniaka za faul na D. Górzyńskim. Do piłki podszedł K. Strzelczyk i trafił w słupek! Zawodnicy z Radomna nie wykorzystali znakomitej szansy na odrobienie choćby części strat. Okazja do rehabilitacji przytrafiła sie w 65. minucie, piłkarz Wikielca – Kwasigroch zagrał futbolówkę ręką we własnej „szesnastce” (za co został ukarany czerwonym kartonikiem) i sędzia ponownie zarządził rzut karny. Tym razem do piłki podszedł C. Cabaj i się nie pomylił. Grający w liczebnej przewadze radomnianie nie potrafili jednak strzelić bramki dającej im remis. Z umieszczeniem piłki w siatce nie mieli natomiast problemu podopieczni trenera Lange. Miejscowi przypieczętowali wygraną jeszcze dwoma trafieniami. Na listę strzelców wpisali się Jaworski (72.min.) i Kopczewski (85.min.). Piłkarze z Radomna przegrali to spotkanie, ale W-MZPN postanowił zweryfikować wynik i przyznać walkower na korzyść Radomniaka. Przypuszczalnym powodem takiej decyzji działaczy z Olsztyna są jakieś błędy proceduralne kierownictwa zespołu z Frednowy.
Remis Kormorana
Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy stworzyli sobie kilka klarownych sytuacji, ale żadnej nich nie potrafili wykorzystać. Dopiero w 20. minucie precyzyjnym strzałem z rzutu wolego popisał się P. Flaczyński i futbolówka zatrzepotała w siatce Kormorana. Tyrowiacy nie prowadzili długo utrzymać korzystnego rezultatu. W 30. minucie w polu karnym LKS-u faulowany był M. Rak i arbiter główny podyktował rzut karny. Do piłki podszedł brat poszkodowanego – Łukasz i pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Kilka chwil później na prowadzeniu było już Ruszkowo. Do wykonania rzutu wolnego desygnowany został R. Krygier. Zawodnik miejscowych posłał potężną bombę w kierunku bramki przeciwnika i golkiper z Tyrowa nie miał większych szans na skuteczną interwencję. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie uległ już zmianie. Druga część spotkania lepiej rozpoczęła się dla gości, którzy za sprawą M. Rutkowskiego doprowadzili do wyrównania. Gospodarze mogą pluć sobie w brodę, bo w 90. minucie nie wykorzystali znakomitej okazji do zapewnienia sobie zwycięstwa. Arbiter ponownie podyktował rzut karny dla Kormorana, ale tym razem Ł. Rak fatalnie przestrzelił i spotkanie zakończyło się wynikiem 2:2.
Goleada Zamka II
W niedzielne popołudnie na Betoniarską przyjechała Iskra Smykówko. Piłkarze z powiatu ostródzkiego nie będą miło wspominać wyprawy do Kurzętnika, ponieważ miejscowi zaaplikowali im aż 8 bramek. Gościom zabrakło w tym spotkaniu argumentów i dlatego tylko dwukrotnie potrafili pokonać golkipera Zamka. Dzięki tej wygranej piłkarze rezerw zrównał się punktami z Czarnymi Rudzienice, a do prowadzącej Olimpii mają nieznaczną stratę.
