Spadkowicz pierwszy na półmetku!!! Iskra Narzym po minimalnym zwycięstwie nad Zamkiem II wywiozła z Kurzętnika komplet punktów gwarantujący jej tytuł Mistrza Jesieni. Dość nieoczekiwanie po tej serii spotkań swoje trzy grosze dorzucił także W-MZPN.
Iskra Narzym mistrzem jesieni
Piłkarze z Narzymia przed ostatnią serią spotkań w tym roku mieli jasną sytuację – jeśli wygrają na Betoniarskiej z podopiecznymi K. Studnika to przerwę zimową spędzą na fotelu lidera. Sztuka ta się udała, ponieważ przedstawiciele ziemi działdowskiej okazali się nieznacznie lepsi w starciu z Zamkiem II (1:2) i zainkasowali, jakże ważne dla nich 3 punkty. Bramkę dla piłkarzy rezerw IV-ligowego Zamka strzelił Lubieniecki. Dzięki temu zwycięstwu Iskra została mistrzem jesieni sezonu 2010/2011.
Nadspodziewanie łatwa wygrana Radomniaka
Spotkanie w Rybnie pomiędzy miejscowym GSZS-em a Radomniakiem Radomno zapowiadało się jako prawdziwy hit 11. kolejki, a przysłowiową wisienką na torcie miała być rywalizacja na linii: bracia Marchelek vs. bracia Górzyńscy. Wielu kibiców spodziewało się porywającego (może nawet szalonego), ale przede wszystkim wyrównanego pojedynku stającego na bardzo wysokim poziomie sportowym. Niestety, ku niezadowoleniu miejscowych kibiców sobotni mecz był jednostronnym widowiskiem, a w rolach głównych wystąpili tylko Przemek i Dawid Górzyńscy. „9” Radomniaka ustrzeliła hat-tricka, umieszczając futbolówkę w siatce przeciwnika odpowiednio w 13., 50. i 85. minucie. Starszy z braci - Dawid golkipera gospodarzy pokonał z kolei dwukrotnie w 43. i 83. minucie. Działa zniszczenia w ostatnich sekundach meczu dokończył P. Jadanowski popisując się ładną indywidualną szarżą.
Niespodzianka w Ruszkowie... i weryfikacja wyniku
Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że Kormoran pokonując na własnym terenie Olimpię Kisielice przyczynił się do niespodzianki wielkiego kalibru. Taki tok myślenia jest jednak błędny, ponieważ olimpijczycy od wielu lat miewają spore problemy z wywiezieniem korzystnych rezultatów z Ruszkowa. Podobna historia miała miejsce także minionej soboty. Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 1. minucie. Niefrasobliwe zachowanie A. Lewandowskiego i pozostałych obrońców bezbłędnie wykorzystał G. Jonik i wyprowadził drużynę Kormorana na prowadzenie. W 27. minucie było już 2:0 za sprawą celnego uderzenia P. Grossa. To jednak nie koniec złych wiadomości dla gości, ponieważ 120 sekund później podopieczni P. Jakubczyka przyjęli kolejny ciężki cios. Mateusz Wilga wykorzystał dokładną centrę z rzutu wolnego i po raz kolejny bramkarz Olimpii musiał wyjmować piłkę z siatki. W 33. minucie straty zmniejszył A. Korzeniak, który przechytrzył defensywę gospodarzy i w sytuacji 1 na 1 nie dał szans golkiperowi Kormorana. Druga połowa meczu nie była już tak ciekawa i żadnej z drużyn nie udało się pokonać bramkarza przeciwnika. Spotkanie zakończyło się, więc pewnym zwycięstwem gospodarzy. W-MZPN nie docenił jednak trudu jaki włożyli w mecz przedstawiciele ziemi działdowskiej. Działacze z Olsztyna dopatrzyli się pewnych nieścisłości i postanowili ukarać drużynę z Ruszkowa walkowerem. W taki sposób 3 "oczka" trafiły do Kisielic.
Derby dla Tyrowa
W ostatniej kolejce rundy jesiennej los skojarzył ze sobą dwóch przedstawicieli ziemi ostródzkiej. Sobotni pojedynek pomiędzy Smykówkiem a Tyrowem był pierwszym w historii meczem derbowym pomiędzy obiema jedenastkami na poziomie A-klasy. Po ostatnim gwizdku sędziego okazało się, że lepiej zawody te wspominać będą piłkarze LKS-u. Ale wszystko po kolei. Na pierwszą odsłonę obie ekipy wyszły z wyraźnie defensywnym nastawieniem, choć groźniejsze sytuacje skonstruowali przyjezdni za sprawą niezawodnego P. Różyckiego. Do przerwy żadna drużyna nie znalazła jednak sposobu na pokonanie bramkarza przeciwnika. W przerwie tyrowiacy dokonali zmian taktycznych i od początku drugiej części meczu śmielej ruszyli na bramkę Iskry. Na efekty nie musieli długo czekać, bo w 50. minucie M. Rutkowski strzałem głową otworzył wynik spotkania. Dziesięć minut później było już 0:2. Doskonałym podaniem obsłużony został D. Rawdonis, który w sytuacji sam na sam nie dał większych szans golkiperowi gospodarzy. Pomimo wyraźnego prowadzenia LKS nie zwalniał tempa i wciąż nacierał na bramkę przeciwnika. Kolejne dwa trafienia zaliczyli piłkarze wprowadzeni na plac gry po przerwie. Najpierw dwójkową akację Rutkowskiego i Chylińskiego skutecznie sfinalizował P. Orzechowski (68.min.), a kilkanaście minut później czwarte trafienie dołożył M. Ignatjuk. Piłkarzy Iskry stać było tylko na jednego gola. W ostatnich sekundach spotkania skutecznie z rzutu wolnego przymierzył A. Karkut.
W tej serii spotkań pauzowała drużyna Wikielca II/Frednowy