- autor: kolek-1987, 2011-06-08 20:10
-
Kisielice nie składają broni!!! Podopieczni trenera Jakubczyka zainkasowali komplet punktów w derbach powiatu iławskiego, ale wobec dobrej gry i kolejnego zwycięstwa Iskry (0:4 z Finishem) mają już tylko iluzoryczne szanse na awans do V ligi.
Wikielec II/Frednowy 1:2 Olimpia
Minionej niedzieli rozegrane zostały kolejne już w obecnym sezonie derby ziemi iławskiej. Tym razem naprzeciw siebie stanęły drużyny z Frednowy i Kisielic. Sympatycy iławskiego futbolu mogą być zadowoleni, gdyż obie „jedenastki” stworzyły bardzo ciekawe i wyrównane widowisko, które trzymało w napięciu do ostatniego gwizdka sędziego. Pomimo uciążliwego upału zawodnicy się nie oszczędzali i na palcu gry fascynująco było od pierwszych minut. Obie drużyny były bardzo aktywne w ofensywie w związku, z czym groźnych akcji nie brakowało. W pierwszej połowie okazji do strzelenia goli było wiele, ale obydwaj bramkarze znakomicie wywiązywali się ze swoich obowiązków i na tablicy wyników wciąż widniał rezultat 0:0. Zerowe konto bramkowe nie było jednak tragedią w porównaniu z wydarzeniami z 22. minuty. W tym oto momencie fatalnej kontuzji kolana nabawił się R. Łopatyński, który musiał zostać odwieziony karetką do szpitala w Iławie. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił – cios za cios. Pierwszym gola udało się jednak strzelić gospodarzom. W 53. min. wynik spotkania strzałem z 5 metrów otworzył P. Ostrowski. Podopieczni trenera Lange długo nie cieszyli się z prowadzenia, ponieważ kilka chwil później do wyrównania doprowadził ledwo wprowadzony na boisko T. Lubnau. Gdy wydawała się, że derby zakończą się podziałem punktów decydujący cios w 87. min. zadali olimpijczycy. Bohaterem gości został M. Konowek, który wykorzystał dobre zagranie z prawej flanki.
Rybno 1:2 Tyrowo
Wygraną gości w takim samym stosunku zakończył się także pojedynek w Iłowie pomiędzy ekipami z Rybna i Tyrowa. Gospodarze od samego początku dyktowali warunki gry. Olbrzymia przewaga nie przyniosła jednak wymiernych efektów, gdyż tego dnia skuteczność nie była mocną stroną podopiecznych trenera Ciocha. W pierwszej połowie znakomite okazje zmarnowali m.in. bracia Świniarscy, Mar. Marchelek oraz P. Choma, który uderzeniem z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Po zmianie stron wciąż dominowali piłkarze GSZS-u, ale to tyrowiakom udało się zdobyć gola. W 58. min. K. Chyliński skutecznym strzałem wykończył szybką kontrę swojego team’u i dość niespodziewanie na prowadzenie wyszli przedstawiciele powiatu ostródzkiego. Gol wyrównujący padł w 72. min. Jego autorem został K. Marchelek, który w dość przypadkowych okolicznościach zdołał pokonać golkipera LKS-u. Podopieczni trenera Humięckiego w końcówce spotkania zdecydowali się na jeszcze jeden groźny wypad w okolice pola karnego przeciwnika. W 85. min. ze znakomitej strony pokazał się P. Różycki, który indywidualną akcją ośmieszył defensywę Rybna i mocnym strzałem z ostrego kąta dał swojej drużynie 3 punkty.
Kormoran 4:0 Iskra
Zwycięstwo odnieśli także podopieczni trenera Jaroszewskiego, którzy pewnie pokonali sąsiada z tabeli – Iskrę Smykówko. Spotkanie rozstrzygnięte zostało jeszcze w pierwszych trzech kwadransach. Festiwal strzelecki w 10. min. rozpoczął P. Dużyński. Kolejne minuty należały do P. Grossa, który dwukrotnie pokonał golkipera ze Smykówka odpowiednio w 13. i 20. minucie spotkania. Dzieła zniszczenia na kilkanaście chwil przed przerwą dokończył T. Majkowski. Dzięki temu zwycięstwu piłkarze Kormorana już na 99,9% pewni są utrzymania w A-klasie.
Czarni 2:2 Radomniak
W 19. serii spotkań padł tylko jeden remis. Punktami podzieliły się właśnie drużyny z Rudzienic i Radomna. Wynik tego spotkania otworzył w 32. min. niezawodny P. Górzyński, dla którego było to już 25. trafienie w obecnym sezonie. Kilka chwil po przerwie do remisu doprowadził najlepszy strzelec Czarnych – P. Kowalski. Gospodarze poszli za ciosem i w 62. min. już prowadzili, ponieważ jeden z zawodników Radomniaka skierował futbolówkę do własnej siatki. Przedstawiciele ziemi nowomiejskiej nie zamierzali odpuszczać i w 78. min. strzałem z rzutu karnego wyrównał C. Cabaj. W końcówce nie padła już żadna bramka i spotkanie na boisku w Rudzienicach nie zostało rozstrzygnięte.